Wielkie unikanie mobilizacji w Rosji. Ucieczka z kraju i sprawdzanie "jak złamać rękę"
Po decyzji o ogłoszeniu mobilizacji, rosyjski internet zdominowały zapytania i wyszukiwania sposób opuszczenia terytorium Federacji Rosyjskiej. Wszystko po to, by uniknąć poboru do armii. W sieci pojawiają się też zdjęcia kolejek na granicy i tłumów opuszczających Rosję. Do sprawy odniósł się rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.
W porannym orędziu w środę, prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację i pobór do armii 300 tys. rekrutów. Informacje o możliwym otrzymaniu wezwania do wojska wywołały popłosz wśród młodych Rosjan.
"Jak złamać rękę". Rosjanie chcą uniknąć poboru
Część z nich zaczęła szukać informacji i sposobów na ucieczkę z kraju, bądź uniknięcie poboru. Fraza "как сломать руку" czyli "jak złamać rękę" podbiła w środę rosyjskojęzyczną wyszukiwarkę Google. Niesprawność fizyczna jest bowiem najprostszym sposobem "wywinięcia" się od armii.
Fraza osiągała rekordowe wyniki. Google Trends, tworzy statystyki popularności haseł w wyszukiwarce, klasyfikując je według skali od 0 - najmniej interesujące, do 100 - najbardziej interesujące.
"как сломать руку" wybiła się na 100 około 10:00, czyli niecałą godzinę po wystąpieniu Putina o mobilizacji.
Kolejki na granicach
Niemal sparaliżowane zostały przejścia graniczne z Gruzją. Ogromne kolejki samochodów z uciekającymi z kraju Rosjanami utworzyły się w punkcie w Larsi.
Zamieszczane w mediach nagrania z przejść pokazują, że część osób decydowała się na przekroczenie granicy pieszo, niektóry kosztem porzucenia auta.
Kolejka zaczęła się wydłużać około południa w środę.
Samolotem z Rosji
Poza autoagresywnymi sposobami Rosjanie masowo sprawdzali dostępne drogi wyjazdu z kraju. Sankcje znacząco utrudniają opuszczenie go drogą lotniczą do Europy, a ostanie decyzje dotyczące wiz dla Rosjan do krajów UE, znacząco ten proces wydłużają.
ZOBACZ: Syn rzecznika Kremla o powołaniu do wojska: "Będę to załatwiać na innym poziomie"
Lot samolotem to stosunkowa szybki sposób na wydostanie się z Rosji. Samoloty latają do kilku krajów Azji czy Kaukazu na zwykłych zasadach pasażerskiego ruchu międzynarodowego, toteż jak zgłaszają media rosyjskie nie ma na nie miejsc.
21 września wszystkie bilety na połączenia lotnicze do Erewania, Stambułu i Baku były wykupione. Według rosyjskich portali biletów nie ma już na cały tydzień. Rosjanie wykupili też bilety na połączenia zagraniczne z lotnisk na Białorusi w godzinę.
Wraz ze wzrostem popytu, rośnie też cena. Większość biletów podrożała znacznie. Za bilety trzeba płacić nawet ponad 250 tys. rubli (to około 20 000 tys. złotych). Fraza "Aeroflot" oraz "loty" wciąż utrzymuje się w najpopularniejszych wynikach wyszukiwań.
W czwartek do doniesieniach o masowych ucieczkach z Rosji z powodu mobilizacji odniósł się rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow. Polityk twierdził, że są one "przesadzone".
Czytaj więcej