Wspólna lista opozycji. Leszek Miller w "Gościu Wydarzeń": Koncepcja się rozpadła
- Ludzie z lewicy mówią to coraz wyraźniej. Nie będzie jednej listy (...) Po tym, co się stało we wtorek, koncepcja się rozpadła, na 100 procent - powiedział Leszek Miller w programie "Gość Wydarzeń". Polityk podkreślał, że za fiasko negocjacji w sprawie wspólnego startu w wyborach odpowiada Włodzimierz Czarzasty, który "uwalił" tę koncepcję.
Leszek Miller w programie "Gość Wydarzeń" skrytykował spotkanie zorganizowane przez Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego.
- Dostałem zaproszenie, ale akurat byłem w Brukseli. Jak się dowiedziałem, co to za przedsięwzięcie, to raczej bym nie poszedł - mówił.
ZOBACZ: Leszek Miller w programie "Gość Wydarzeń": Putin nie wygra tej wojny bez broni ABC
Zapytany przez Bogdana Rymanowskiego, dlaczego, odpowiedział, że "w pewnym momencie z jednego wydarzenia zrobiły się dwa".
- Komorowski i liderzy chcieli, żeby to była dyskusja na temat NATO, problemów bezpieczeństwa Polski. Kwaśniewski i Czarzasty, żeby to była dyskusja na temat przyszłości opozycji. Tego nie da się połączyć, tym bardziej, że był tam jeszcze ambasador amerykański. To co? Jednoczenie opozycji miało nastąpić pod jego patronatem? Tego się nie łączy - powiedział Miller.
Miller o wspólnej liście opozycji: Czarzasty zraził pozostałych
- Ja rozumiem, że Włodzimierz Czarzasty chciał z tego zrobić show jednego aktora i sypał z rękawa propozycjami, ale on to wszystko spalił. Jak sądzę, zraził pozostałych liderów. Pan Hołownia najbardziej obcesowo powiedział, że "żadnego białego dymu nie było" - dodał.
Zdaniem Millera Włodzimierz Czarzasty mówił wcześniej o dogadaniu się opozycji w sprawie wspólnego startu w wyborach, "być może po to, żeby ostatecznie uwalić koncepcję jednej listy".
ZOBACZ: Zjednoczona opozycja? Tusk: Wszyscy mają jak najlepszą wolę. Schetyna: Budujemy zaufanie
- Włodzimierz Czarzasty chce "uwalić" jedną listę opozycji? - dopytał Bogdan Rymanowski.
- Oczywiście - odpowiedział europoseł.
WIDEO: Leszek Miller w "Gościu Wydarzeń"
Miller dodał po chwili, że Adrian Zandberg zapowiedział, że nie będzie wspólnej listy opozycji. - Ludzie z lewicy mówią to coraz wyraźniej. Nie będzie jednej listy (...) Po tym co się stało we wtorek koncepcja się rozpadła, na sto procent. Bardzo żałuję, bo uważam, że jedna lista to jest gwarancja zwycięstwa - podkreślił.
Zdaniem europosła "Aleksander Kwaśniewski gra do jednej bramki z Włodzimierzem Czarzastym". - Jeżeli mój szorstki przyjaciel chce dalej kształtować rozmaite koalicje, tworzyć, gmerać coś, to jego sprawa - dodał.
Miller: Myślę, że na Nowogrodzkiej piją szampana
Europoseł Nowej Lewicy odniósł się do wyników sondażu, w którym 61 proc. badanych nie tęskni za czasami, gdy premierem był Donald Tusk. - To jest wskazówka dotycząca siły propagandy rządowej, która całą mocą jest skierowana przeciwko Tuskowi. Ja mu współczuje, że on i cała jego rodzina to wszystko wytrzymują - powiedział Leszek Miller. Dodał, że rząd "sącząc nienawiść" kształtuje opinię publiczną.
ZOBACZ: Mierzeja Wiślana. Premier Morawiecki na otwarciu kanału krytykuje Tuska
- Myślę, że w wyborach parlamentarnych będą co najmniej dwa lub trzy bloki. Myślę, że w siedzibie PiS-u na Nowogrodzkiej piją szampana - powiedział.
- Mówią tak, bo mówią we własnym interesie. Wiedzą, że skonstruować jedną listę jest o wiele trudniej, niż dwie, a dwie, o wiele trudniej niż trzy. Zależy, żeby usadowić się i swoich ludzi w jak najlepszym punkcie na starcie. A to, czy się dobiegnie do mety pierwszym, to trudno. Można być w opozycji następną kadencje - dodał.
Zdaniem Millera, jeżeli opozycja wystartuje z kilku list, to nie pokona PiS-u, ponieważ głosy liczone są metodą d'Hondta.
Czytaj więcej