Początek sezonu grzewczego. Pierwsze mandaty za palenie odpadami
W większości przypadków, podczas kontroli słuby stwierdzają, że do palenia użuto płyty meblowej - Jeżeli jest zimno i nie ma się czym palić w piecach, to będzie się szukało każdego źródła - powiedział w Polsat News Edwin Gortat, wójt gminy Wólka.
- Część mieszkańców rozpaliła już piece, no i już są pierwsze mandaty wynikające z faktu spalania odpadów w piecu przydomowym, mówimy tu głównie o płycie klejonej czyli tzw. płycie meblowej - wyjaśnił Robert Gogola, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. Zaznaczył, że w większości przypadków, podczas kontroli słuby stwierdzają, że jest to właśnie taka płyta.
- Teraz może być to problem przetrwania i konieczności tak naprawdę, bo jeżeli jest zimno i nie ma się czym palić w piecach, to będzie się szukało każdego źródła - podkreślił Edwin Gortat, wójt gminy Wólka.
Przypomniał, też że opalanie różnymi materiałami "niekonieczne będzie zdrowe dla naszych organizmów".
"Kontrole prowadzimy przez cały rok"
- To będzie na pewno ogromny problem, natomiast będzie też problem z drożnością przewodów kominowych i pieców, które będą zalepiane i będą niszczone przez materiały, które nie powinny być spalane - wskazał na kolejne przeszkody wójt.
ZOBACZ: Lubomia: Trujący opał w ośrodku kultury. "Pellet" kupiono w internecie
Ocenił jednocześnie: Ludzie też muszą sobie odpowiedzieć, na ile im się opłaci palić czymś, czym się nie powinno palić ze względów zdrowotnych, ale też technicznych.
- My takie kontrole prowadzimy przez cały rok, dlatego że cześć osób ma piecie dwufunkcyjne, ogrzewa też wodę na co dzień, także to nie jest tylko sezon zimowy, sezon jesienny, czyli czas, w którym robi się coraz chłodniej to jest okres całego roku - tłumaczył zaś strażak.
Czytaj więcej