Magdalena Biejat w "Graffiti": Dzieci nie robi się w instytucie
- Dopilnujemy, aby pieniądze z KPO trafiły do Polski jak najszybciej - stwierdziła Magdalena Biejat z Razem w środowym "Graffiti". - Konserwatyści są na bakier z edukacją seksualną, ale dzieci nie robi się w instytucie - dodała, odnosząc się do pomysłu powołania Instytutu Rodziny i Demografii, który miałby zająć się problmem spadku liczby ludności w Polsce.
Magdalena Biejat zapytana o to, czy w kwestii wojny politycy grają do jednej bramki, poza podziałami, odpowiedziała: - W Polsce na pewno tak. Ogromna wdzięczność i uznanie należą się Polkom i Polakom, którzy według większości sondaży uważają, że pomoc Ukrainie nadal jest potrzebna.
- Od początku wojny Polska była jednym z najsilniejszych orędowników sprawy ukraińskiej i to jest bardzo ważne - stwierdziła.
ZOBACZ: Andrzej Duda: Ukraina musi powrócić do swoich granic
- Słowa takie jak słowa premiera Morawieckiego o tym, że Polska boryka się z takimi samymi sankcjami jak rzekomo Rosja ze strony Unii Europejskiej, nie poprawiają ani naszej pozycji na arenie europejskiej, ani naszego wizerunku. Uważam, że takie słowa są szkodliwe - powiedziała Biejat.
Posłanka stwierdziła, że brakuje jej mocniejszej współpracy Polski z krajami regionu. - My, jako Lewica, to robimy, współpracując z innymi partiami. To samo powinien robić rząd - dodała.
Magdalena Biejat: Morawiecki z uporem godnym lepszej sprawy stawia ponad dobro Polski i Polaków dobro Ziobry
Odnosząc się do kwestii wypłat dla Polski w ramach KPO, Magdalena Biejat stwierdziła: - Mateusz Morawiecki z uporem godnym lepszej sprawy stawia ponad dobro Polski i Polaków dobro Zbigniewa Ziobry, aby mógł nadal przeprowadzać "reformę" sądownictwa.
- To, że te pieniądze z KPO nie przyszły, to jest wina rządu - podkreśliła.
WIDEO: Magdalena Biejat w "Graffiti"
- Niedługo rząd się zmieni, rządy przejmą siły demokratyczne, w których - taki jest plan - będzie również Lewica. Dopilnujemy, aby pieniądze z KPO trafiły do Polski jak najszybciej - dodała Magdalena Biejat.
ZOBACZ: Komisja Europejska: Podpisano umowy dotyczące finansowania z Funduszu Odbudowy
Posłanka zapytana o wtorkowe spotkanie liderów opozycji, stwierdziła: - Nowa Lewica i partia Razem stoją na stanowisku, że partie opozycji demokratycznej powinny ze sobą współpracować.
"Silna, osobna lista Lewicy"
- W Senacie powinniśmy utrzymać nie tylko pakt senacki, ale też stworzyć wspólny, opozycyjny komitet wyborczy. Jeśli chodzi o Sejm, zadaniem Lewicy jest doprowadzić do tego, by w rządzie była ona silna - powiedziała.
Według posłanki, w najbliższych wyborach potrzebna jest "silna, osobna lista Lewicy". Zapytana o to, czy taka lista nie obejmowałaby PO, PSL i Polski 2050, odpowiedziała: - Tak. Powinny powstać listy dające Polakom i Polkom wybór.
- Naszym zadaniem jako opozycji jest pełna mobilizacji naszych wyborców - dodała.
Odnosząc się do postulatów partii Razem prowadzący Marcin Fijołek wspomniał o postulacie dot. skrócenia czasu pracy.
- Zgodnie z obietnicą w czwartek złożymy projekt ustawy skracającej czas pracy do 35 godzin tygodniowo - zapowiedziała Biejat. - Zgodnie z sondażami ten pomysł popiera zdecydowana większośc Polaków. Czas przestać myśleć o Polsce jako kraju na dorobku, bo już dawno nim nie jesteśmy - dodała.
Posłanka powiedziała, że projekt zakłada kilkuletnie dochodzenie do docelowego 35-godzinowego tygodnia pracy.
- Nie mam wątpliwości, że pani marszałek Witek będzie mrozić ten projekt, podobnie jak wiele innych projektów opozycji. Co nie zmienia faktu, że chcemy przedstawić tę propozycję, mieć ją gotową - podkreśliła.
Biejat: Dzieci nie robi się w instytucie
Zapytana o pomysł powołania Instytutu Rodziny i Demografii, który miałby zająć się problmem spadku liczby ludności w Polsce, Biejat powiedziała: - Konserwatyści są na bakier z edukacją seksualną, ale dzieci nie robi się w instytucie. Żaden instytut, zwłaszcza kierowany przez pana Wróblewskiego, nie zmieni faktu, że Polki nie będą chciały mieć więcej dzieci, jesli nie zapewnimy im komfortowych warunków do dokonywania wyboru.
- W tej chwili tylko 1/3 gmin ma w ogóle jakikolwiek żłobek, więc jak kobieta ma się zdecydować na to, żeby mieć dzieci, kiedy ma w perspektywie niemożność pracowania i zarobkowania? - pytała posłanka.
ZOBACZ: Narodowy Spis Powszechny: Łódź traci mieszkańców, Warszawa największym miastem
Odnosząc się do kierunków obieranych przez rząd w obliczu kryzysu energetycznego, m.in. program pomocy dla przedsiębiorstw energochłonnych, Magdalena Biejat oceniła, że to dobre działania. - Dobrze, że rząd myśli w kierunku chronienia obywateli, ale czekam na ustawę - stwierdziła.
- To dla mnie dośc kompromitujące, że kolejne ustawy, które rząd proponuje, wpadają na ostatnią chwilę, są niedopracowane. To powoduje chaos - dodała.
Poprzednie odcinki "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej