Wywiad dla Polsat News. Córka chrzestna Karola III India Hicks opowiedziała o królowej Elżbiecie II
W rozmowie z reporterką Polsat News Agnieszką Laskowską, córka chrzestna króla Karola III, India Hicks, podzieliła się osobistymi historiami związanymi z rodziną królewską. Między innymi o wspólnym pływaniu z Karolem na Bahamach, które zakończyło się kłopotliwą sytuacją. Mówiła także o pożegnaniu Elżbiety II i o tym, jak może zmienić się monarchia pod nowym panowaniem.
Agnieszka Laskowka: Proszę przyjąć nasze kondolencje, to bardzo smutny i trudny czas dla wszystkich tutaj
India Hicks: Tak, to bardzo niezwykły moment, bo historia dzieje się na naszych oczach w sposób jakiego nikt się nie spodziewał. Myślę, że na pewno w Anglii, ale też we Wspólnocie i na świecie myśleliśmy, że królowa będzie z nami wiecznie. Oczywiście, to niemożliwe. Ale jesteśmy w szoku kiedy dociera do nas rzeczywistość.
Ludzie zaczęli zdawać sobie sprawę, że królowa nie żyje, kiedy zobaczyli trumnę na ulicach Londynu, albo gdy czekali wiele godzin żeby złożyć jej ostatni hołd w Westminsterze. To wtedy mówią - zrozumieliśmy, że ona naprawdę umarła.
Tak, masz całkowicie rację. To ten obraz, który potwierdził emocje. Myślę, że królowa i książę Filip oboje mieli tego świadomość. Dlatego tak zaprojektowali ten karawan wiozący trumnę z ciałem, by był podświetlony. I kiedy jechał przez ulice Londynu ludzie mogli ją zobaczyć. Nie dlatego, że królowa kiedykolwiek chciała być w centrum uwagi, ale ponieważ zdawała sobie sprawę, jakie to ważne dla ludzi móc się z nią pożegnać.
ZOBACZ: Watykan. Papież Franciszek nie weźmie udziału w pogrzebie królowej Elżbiety II
A więc to była osobista decyzja królowej, by tak to zorganizować?
Tak wynika z tego co wiem, z informacji od domu królewskiego i osób, które zajmują się organizacją to było jedno z jej życzeń: żeby była bardzo widoczna, tak bardzo jak to tylko możliwe. I myślę, że trasa którą pojedzie w poniedziałek po nabożeństwie w Opactwie Westminsterskim także zabierze ją przez centralny Londyn, tak by ludzie mogli ją zobaczyć i pożegnać się i co może nawet ważniejsze, powiedzieć: dziękuję.
Słyszymy w ostatnich dniach wiele opowieści o królowej, kiedy rozmawiamy z ludźmi na londyńskiej ulicy. I naprawdę bardzo, bardzo wiele osób zwraca uwagę na to, że miała niesamowite poczucie humoru. Niektóre z takich sytuacji mogliśmy oglądać, ale Ty za pewno znasz i znacznie więcej?
Ja nie, ale moja mama tak. Towarzyszyła królowej podczas jej dwóch podróży do krajów Wspólnoty jako dama dworu. Dorastała z księżniczkami Elżbietą i Małgorzatą, które były jej kuzynkami i będąc kuzynką księcia Filipa ta relacja była bardzo bliska. Moja mama widziała jak księżniczki dorastają, bawiły się razem w ogrodach Pałacu Buckingham, więc było dość oczywiste że została poproszona by towarzyszyć królowej w tych podróżach. Pierwsza podróż to była ta podczas której księżniczka Elżbieta dowiedziała się, że król nie żyje. To było dość niespodziewane, nikt nie wiedział jak ciężko był chory. Moja matka była wiec z Elżbietą, gdy ta została królową. To był historyczny moment. Moja matka pamięta powrót do Anglii i to jak zmienił się nastrój, jej relacja z królową się zmieniła, bo ta z księżniczki stała się monarchinią.
ZOBACZ: Wielka Brytania. Corgi królowej Elżbiety II trafią do nowych właścicieli
Moja mama opowiada, że królowa świetnie umiała naśladować ludzi i była bardzo zabawna i dowcipna Pamięta, jak podczas ich drugiej podróży po Wspólnocie, któregoś razu po bardzo ciężkim programie mieli wolne popołudnie. Książę Filip, królowa, moja matka i prywatny sekretarz pojechali do bardzo ustronnego miejsca, by posiedzieć tam, zrobić piknik i podziwiać przyrodę. Moja mama wspomina jak pojawiła się nagle łódź wypełniona ludźmi. Podbiegi do nich i zaczęli pytać: czy widzieliście angielską królową, słyszeliśmy że tu jest. A królowa na to: poszła w tamtą stronę. I turyści zniknęli, więc tak: miała ten błysk w oku.
ZOBACZ WIDEO: Wywiad z Córką chrzestną Karola III
Uwielbiam tę historię, jest świetna. Myślę, że słyszałam podobną, gdy królowa pojawiła się w jakimś sklepie. Podeszła do niej kobieta, która akurat robiła zakupy i powiedziała: jest pani bardzo podobna do królowej Elżbiety. A ta na to: wiele osób mi to mówi. Tak jakoś to brzmiało
Tak, na pewno. To bardzo zabawne. Ale myślę też, że to niezwykły czas dla króla i obecnej królowej, zwłaszcza dla Karola. Bo bardzo ciężko jest opłakiwać swoją matkę, kiedy cały świat patrzy. Każdy ruch jaki robi, każdy jego krok jest oceniany przez świat. Wyobraź sobie, ze jesteś w żałobie i znajdujesz się pod taką presją.
Bo przecież jesteś monarchą, twoje życie toczy się publicznie a żałoba jest twoją osobistą sprawą. To bardzo trudne.
Bardzo trudne. Myślę, że w przypadku Karola będziemy obserwować zupełnie inną monarchię. Musi się zmierzyć z naprawdę wielkim dziedzictwem, jego matka była naprawdę niesamowita. Ale myślę, że będzie bardzo silnym i bardzo dobrym królem a na dodatek ma u swego bólu Camillę - tworzą bardzo mocny związek. I ma tez Kathrine i Williama - jest ich więc czworo, dwa różne pokolenia. William i Karol obaj udowodnili wielkie zainteresowanie działalnością charytatywną, okazują wielkie wsparcie, są bardzo zwyczajni. Karol chce unowocześnić monarchię, co jest niezbędne. Myślę, że zobaczymy inne panowanie, ale właśnie takie jakie jest potrzebne w naszych czasach.
W ostatnich dniach poparcie opinii publicznej dosłownie wystrzeliło w górę. Kiedy Karol był księciem nie miał zbyt dużego wsparcia jako przyszły król. Niektórzy uważali, że może lepiej żeby na tron od razu wstąpił William. Ale teraz więcej ludzi, aż 63 procent uważa, ze Karol będzie dobrym królem.
Zgadzam się i myślę, że jego pierwsze wystąpienie, które było bardzo mocne, bardzo zdecydowane to było właśnie to co naród, cała Wspólnota chciała w tym momencie usłyszeć - że będzie dla nich. Jestem bardzo dumna, że jestem ambasadorem organizacji Prince’s Trust, fundacji założonej w 1976 roku. Wtedy był bardzo młody i bardzo przewidujący w swoim myśleniu o środowisku, ekologii - znacznie wcześniej od nas. Nie znaliśmy słów: zrównoważony, zielony. A on myślał w ten sposób, więc uruchomił tę niesamowicie dobrą działalność, która teraz będzie kontynuowana a on będzie mógł realizować swoją wizję już jako nasz władca.
ZOBACZ: Wielka Brytania. Wartownik zemdlał przy trumnie królowej Elżbiety II
Czy w takim razie ktoś zajmie miejsce Karola w tych wszystkich organizacjach charytatywnych, które prowadził lub wspierał?
Tak, bez wątpienia, że tak się stanie. Ale to organizacja działająca od dawna o zasięgu światowym, bardzo głębokim. To niesamowite, jak dobrą robotę wykonuje, więc tak, będą ludzie którzy go zastąpią. Musimy poczekać żeby dowiedzieć się, jak będzie się nazywać, bo przez lata to był Prince’s Trust czyli Fundacja Księcia. To będzie ciekawe.
Wspominałyśmy niektóre zabawne anegdoty o królowej. Czy masz podobne wspomnienia o swoim ojcu chrzestnym, królu Karolu III?
Mieliśmy zwyczaj spędzać wakacje na Bahamach, gdzie teraz mieszkam. I każdego roku Karol przyjeżdżał, by spędzić czas z moją rodziną. Pewnego razu zaprosił mnie, żebyśmy poszli razem popływać. To było dość onieśmielające, bo oczywiście nawet na plaży, w kąpielówkach on dalej był księciem Karolem. Byłam bardzo młoda i dość nieśmiała a my wsiedliśmy do takiej maleńkiej łódeczki, która oczywiście utknęła na mieliźnie. Żaglówka uderzyła w dno a on musiał wysiąść, żeby ją przeciągnąć na brzeg. Siedziałam tam jak przerażone dziecko. Nie wiedziałam co robić, czy wysiąść mu pomagać, czy mam płynąc z powrotem, ale kazał mi siedzieć. Siedziałam więc w łódce, ale nie było to łatwe.
Dziękuję bardzo, to była wielka przyjemność usłyszeć te wszystkie historie, dziękuje za poświęcony nam czas
To wielka przyjemność znów Cię spotkać, poprzednio rozmawiałyśmy w Warszawie na lotnisku, gdy wracałam z Ukrainy, gdzie pracowałam na rzecz fundacji Global Empowerment Mission. To kolejna, równie niesamowita fundacja robiąca wiele dobrego. A Polska jest zupełnie wyjątkowa w tym co robi, by pomagać swojemu sąsiadowi.
Czytaj więcej