Wrocław. Pijany pasażer zaatakował kierowcę autobusu miejskiego. Poszkodowany trafił do szpitala
Pijany pasażer zaatakował kierowcę miejskiego autobusu we Wrocławiu. 67-letni kierowca linii nr 122 trafił do szpitala. Ma cztery złamane żebra i liczne krwiaki. Policja poszukuje sprawcy. Wrocławskie MPK opublikowało nagranie ze zdarzenia, żeby pomóc w poszukiwaniach.
Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem na przystanku autobusowym przy ulicy Rysiej we Wrocławiu. Jeden z pasażerów postanowił wyładować swoje emocje na autobusie.
- Mężczyzna ten przejechał naszym autobusem jeden przystanek. Stał tuż koło kierowcy i wysiadając, uderzył gwałtownie i bardzo silnie pięścią w szybę autobusu. Kierowca nie mógł nie zareagować - zrelacjonował Krzysztof Balawejder, prezes MPK.
ZOBACZ: Gdynia. 73-latek schwytany w Gdyni. Był poszukiwany przez włoską policję ws. zabójstwa
Kierowca, widząc jak mężczyzna uderza w pojazd, postanowił interweniować. Po krótkiej słownej przepychance agresor przeszedł do rękoczynów.
- Nasz kierowca ma złamane cztery żebra, liczne krwiaki, a trzeba powiedzieć, że jest to kierowca, który ma już ponad 60 lat - mówił prezes MPK.
"Próbowałem się bronić, dzięki temu żyję"
To nie pierwszy przypadek pobicia kierowcy komunikacji miejskiej. Podobne ataki zdarzają się w całej Polsce. Na nagraniu z Jeleniej Góry, z sierpnia tego roku, widać jak 21-jednoletni pasażer wyrywa drzwi do kabiny kierowcy i brutalnie bije siedzącego tam mężczyznę.
- Wyciągnął mnie poza kabinę, próbowałem się bronić, stawiać opór, dzięki temu żyję - opowiadał pobity kierowca.
Powodem agresji był dziecięcy wózek, który przewrócił się, bo nikt go nie trzymał.
- W lusterku wstecznym zobaczyłem, że pani podnosi wózek, a w tym czasie, co się potem okazało, jej partner już agresywnie szedł w moim kierunku - dodała ofiara agresji.
WIDEO: Pijany pasażer zaatakował kierowcę autobusu we Wrocławiu
Coraz większa agresja wśród pasażerów
Kierowcy nie ukrywają, że agresja wśród pasażerów jest coraz większa a zainstalowany monitoring - który pomaga w późniejszym ich złapaniu - nie odstrasza.
- Z nudów po prostu przejeżdżają daną trasę, bo nie mają jakiegoś zajęcia, zbierają się większą liczbą osób i na tyłach autobusu często i gęsto dochodzi do różnych krzyków - zauważył jeden z kierowców autobusu.
ZOBACZ: Zachodniopomorskie. Nieznany sprawca zastrzelił małego rysia. Szuka go policja
Tak było w Szczecinie. W lutym tego roku grupa nastolatków zaatakowała kierowcę za to, że mężczyzna zwrócił im uwagę na niestosowne zachowanie. Nieletni sprawca trafił do poprawczaka.
Sprawca pobicia kierowcy we Wrocławiu wciąż jest poszukiwany. Natomiast kierowca przytomny, ale bardzo obolały, trafił do jednego ze szpitali.
Czytaj więcej