Wojna w Ukrainie. W Iziumie ekshumowane są kolejne ciała. "U cywila zaobserwowano ślady duszenia"
W obwodzie charkowskim odkrywane są kolejne masowe groby Ukraińców zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy. Trwa ich ekshumacja. - U jednego cywila zaobserwowano ślady duszenia na szyi - powiedział ukraiński prokurator Jewgienij Sokołow.
W Iziumie odkrytych grobów jest około 450. W tej chwili trwa ich ekshumacja. Mogił może być więcej, bo - jak powiedział korespondent Polsat News Mateusz Lachowskich - pojawiają się informacje, że to nie jedyne miejsce, gdzie odbywały się masowe pochówki.
Osoby, których ciała zostały pochowane w Iziumie zginęły z różnych powodów: część w ostrzałach, część w rosyjskich bombardowaniach. W piątek ekshumowano mogiłę, w której spoczywało 17 ukraińskich żołnierzy. Jeden z żołnierzy miał związane dłonie. Na ciałach cywili stwierdzono z kolei ślady pobicia.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosyjski jeniec dla Polsat News: Obiecali nam uniewinnienie
Jak podkreślił Mateusz Lachowski ludzie byli chowani w masowych grobach od marca, od początku rosyjskiej okupacji.
Prace na miejscu mają potrwać ponad tydzień. W tej chwili jest tam 40 osób: techników kryminalistyki, patologów, prokuratorów i policjantów. Ciała są wydobywane, a następnie przewożone do chłodni. W każdym przypadku ustalany jest dokładny powód śmierci.
Związane ręce i ślady duszenia
Większość spoczywających w Iziumie osób była chowana w dołach bez trumien. W piątek ekshumowano łącznie 60 ciał. Tylko dwie osoby zostały pochowane w trumnach.
- Na razie, z racji tego, że ciała znajdują się w stanie rozkładu, wszelkie dowody tortur będą badane przez ekspertów. Teraz za wcześnie, by o tym mówić. Kiedy dowiodą tego badania, to na pewno o tym poinformujemy. Zwłoki jednego z żołnierzy znaleziono ze związanymi za plecami rękoma. Z kolei u jednego cywila zaobserwowano ślady duszenia na szyi oraz złamaną rękę i nogę - powiedział prokurator nadzorujący śledztwo Jewgienij Sokołow.
ZOBACZ: Premier Indii spóźnił się na spotkanie i upomniał Władimira Putina: To nie czas na wojnę
Technicy kryminalistyki oraz policjanci, którzy pracują na miejscu powiedzieli Mateuszowi Lachowskiemu, że odnajdują ciała, które noszą ślady świadczące o tym, że osoby te nie zginęły w wyniku wybuchów czy bombardowań.
WIDEO: Trwa ekshumacja masowych grobów w Iziumie
Rosjanie porywają kobiety
Cywile z Izumia, z którymi rozmawiał korespondent, potwierdzają, że w okolicach znajdują się inne mogiły. Z kolei służby przekazały, że wiedzą o co najmniej jednym miejscu, gdzie również były składane ciała. W tej chwili pracują tam żołnierze, którzy rozminowują okolicę.
ZOBACZ: Władimir Putin zaniepokojony. Jego urzędnicy coraz częściej nadużywają alkoholu
Dziennikarz powiedział, że pojawiają się informacje, że wycofujący się Rosjanie porywali kobiety. W rozmowie z Mateuszem Lachowskim potwierdził to policjant oraz mieszkaniec miasta. Na ten moment nie wiadomo, co się z tymi kobietami stało.
- Prawdopodobnie w kolejnych dniach będziemy dowiadywać się o skali rosyjskich zbrodni wojennych - powiedział dziennikarz.
Czytaj więcej