Kierowca bmw doprowadził do kolizji i odjechał. Wrócił i przyznał się. Mandat był wysoki
21-letni kierowca bmw doprowadził w Przemyślu do kolizji i odjechał. Po kilku minutach wrócił i przyznał się do winy. Policjanci zastosowali wobec niego najsurowszą grzywnę.
Do kolizji na ul. Grunwaldzkiej w Przemyślu doszło w środę po godz. 23. Kiedy dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie i wysłał na miejsce patrol drogówki, funkcjonariusze na miejscu zastali jedynie zgłaszającego zdarzenie. Wyjaśnił on, że na jego zaparkowany samochód marki Opel najechał kierujący bmw, który odjechał.
ZOBACZ: Wyszków: 17-latek spowodował poważny wypadek i uciekł. Wpadł w trakcie kradzieży
Świadek przekazał policjantom nagranie z telefonu komórkowego, na którym widać tablice rejestracyjne odjeżdżającego z parkingu bmw.
"Przestraszył się i odjechał"
Podczas wykonywania czynności przez funkcjonariuszy, na miejsce przyjechał sprawca kolizji, który przyznał, że nie dostosował prędkości do warunków ruchu i najechał na zaparkowany pojazd.
Wyjaśniał, że "odjechał, bo się przestraszył", ale wrócił, by przyznać się do winy.
ZOBACZ: Nowy taryfikator mandatów. Rzecznik KGP Mariusz Ciarka: To ukróci cwaniactwo
21-letni mieszkaniec powiatu przemyskiego otrzymał mandat w wysokości 5 tysięcy złotych i 6 punktów karnych.
Mężczyzna i tak może mówić o szczęściu, gdyż od 17 września obowiązuje nowy taryfikator mandatów.
Czytaj więcej