Lubelskie. Jechał zygzakiem, śpiewał i o mało nie wpadł do rowu. 3 promile traktorzysty
Kompletnie pijany, śpiewający podczas jazdy, traktorzysta o mało nie wjechał do rowu niedaleko Krasnegostawu (woj. lubelskie). Uratował go... klakson kierowcy, który zauważył manewry 45-latka. Gdy na miejsce przyjechała policja, okazało się, że mężczyzna ma trzy promile alkoholu w organizmie. Miał także zakaz prowadzenia pojazdów.
W czwartek przed godziną 19 do Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie (woj. lubelskie) zadzwonił kierowca, który zauważył dziwne manewry ciągnika na drodze publicznej we wsi Bończa.
Z relacji świadka, który nagrał sytuację kamerką, wynikało, że pijany traktorzysta nie potrafi utrzymać prawidłowego toru jazdy i co chwilę wjeżdża na pobocze.
ZOBACZ: Małopolskie: Tragiczny wypadek w Jodłówce Tuchowskiej. 73-latek przygnieciony przez traktor
Z nagrania wynika, że w pewnej chwili traktor zaczął zjeżdżać do rowu. Gdyby nie klakson, który włączył jadący z tyłu kierowca, mógłby dojść do wypadku. Słysząc sygnał, traktorzysta wrócił z pobocza na jezdnię.
- Na miejsce natychmiast udali się policjanci, którzy zatrzymali mężczyznę na jednej z posesji. Badanie alkomatem wykazało, że 45-letni mieszkaniec gminy Kraśniczyn miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie - poinformowała aspirant Jolanta Babicz, rzeczniczka policji z Krasnegostawu.
WIDEO: Pijany traktorzysta o mało nie wpadł do rowu. Wszystko się nagrało
Traktorzysta już wcześniej jeździł kompletnie pijany
Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że kierowca ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych wydany przez sąd.
W styczniu poprzedniego roku jechał kompletnie pijany samochodem marki Audi. Miał wtedy ponad 2,5 promila. Zakaz prowadzenia pojazdów uprawomocnił się traktorzyście pod koniec czerwca.
ZOBACZ: Traktorzysta w rowie. Kompletnie pijany i bez prawa jazdy jechał po piwo
Teraz 45-latek odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz jazdę pomimo odebrania mu uprawnień do jazdy.
Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu do 5 lat więzienia. Sąd może także zasądzić grzywnę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej wysokości od 5 do 60 tys.
Czytaj więcej