Węgry: Aborcja po posłuchaniu serca. Węgry wprowadzili nowe przepisy
Do tej pory aborcja na Węgrzech była możliwa do 12. tygodnia ciąży, jeśli kobieta powoła się na trudną sytuację osobistą i weźmie udział w obowiązkowych konsultacjach. W czwartek do listy warunków doszedł jeszcze jeden - kobieta, która zdecyduje się na usunięcie płodu, musi posłuchać bicia jego serca.
Od czwartku kobieta, która zdecyduje się na aborcję musi przedstawić zaświadczenie z podpisem lekarza specjalisty, w którym przyzna, że "zapoznała się z czynnikami wskazującymi na obecność funkcji życiowych płodu".
ZOBACZ: Donald Tusk: Aborcja do 12 tygodnia tylko i wyłącznie decyzją kobiety. Przygotowaliśmy projekt
"Deutsche Welle" przypomina, że pomysł na "wsłuchanie się" w bicie serca został zaproponowany przez prawicową ekstremistyczną partię Mi Hazank Mazgalom (Ruch Naszej Ojczyzny), która cieszy się aprobatą rządzącego Fideszu i "otrzymuje wsparcie w prorządowych mediach".
Węgierskie ministerstwo: Kompleksowe rozwiązanie dla kobiet
Węgierskie ministerstwo spraw wewnętrznych w wydanym oświadczeniu stwierdziło, że "prawie dwie trzecie Węgrów kojarzy początek życia dziecka z pierwszym uderzeniem serca".
"Nowoczesny sprzęt może wykrywać bicie serca we wczesnym okresie ciąży, aby zapewnić bardziej kompleksowe informacje dla kobiet w ciąży" - przekazano.
Amnesty International: Krok wstecz
- Jedynym "osiągnięciem" tej poprawki będzie to, że kobiety próbujące uzyskać dostęp do aborcji będą bardziej straumatyzowane - powiedział Áron Demeter z Amnesty International Hungary.
ZOBACZ: "Interwencja": lekarz stwierdził, że ciąża zagraża jej życiu. Kobieta urodziła zdrowe dziecko
W rozmowie ze Sky News Demeter przyznał, że "rozwiązanie to krok wstecz", a organizacja wzywa do uchylenia rozporządzenia.
- Nie chodzi o przekazywanie kobietom informacji tak, by podjęły świadomą decyzję, ale o wywieranie na nie presji, by rezygnowały z aborcji. Stanowi to naruszenie praw człowieka - stwierdził aktywista.
Czytaj więcej