Strasburg. Dorota "Doda" Rabczewska wygrała w sprawie słynnej wypowiedzi o Biblii
"Nie stwierdzono, że wypowiedzi stanowiły mowę nienawiści" - przekazał w czwartek w oświadczeniu Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekający w sprawie skargi Dody na wyrok polskiego sądu dotyczący jej wypowiedzi o Biblii. W wywiadzie prasowym stwierdziła, że "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś tam napruty winem i palący jakieś zioła".
"Trybunał zauważa, że wywiad skarżącej (Dody - red.) zawierał stwierdzenia, które mogły szokować lub być niewygodne dla niektórych odbiorców. Przypomina także, że takie poglądy są chronione na mocy Konwencji pod warunkiem, że nie podżegają do nienawiści lub nietolerancji religijnej. Nie stwierdzono jednak, że wypowiedzi stanowiły mowę nienawiści" - pisze w wyjaśnieniu ETPC.
Trybunał nie dopatrzył się naruszenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Obywatela w wypowiedziach Dody. Sędziowie ocenili, że "nie ustalono również, że jej wypowiedzi mogły wywołać lub usprawiedliwić przemoc, nienawiść lub nietolerancję oraz że ingerencja w jej prawo do wolności wyrażania opinii była konieczna do zapewnienia pokojowego współistnienia grup i osób religijnych i niereligijnych w Polsce".
Wywiad Dody o Biblii
W wywiadzie z 2009 roku dla nieistniejącego już "Dziennika", Doda pytana o swój stosunek do wiary i religii katolickiej odparła|: "wierzę w to, co jest. W to, co przyniosła nam nasza matka Ziemia podczas wykopalisk, są na to dowody. Ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś tam napruty winem i palący jakieś zioła".
ZOBACZ: Doda o swoich gościach podczas recitalu: Przełamuję stereotypy
Wypowiedź tą, jako obrazę uczuć religijnych uznał Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów w 2012 roku i utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Warszawie, odrzucając apelację wokalistki.
"Sądy krajowe nie dokonały kompleksowej oceny"
Doda została ukarana grzywną w wysokości 5 tys. zł. "W rzeczywistości sądy krajowe nie dokonały kompleksowej oceny szerszego kontekstu wypowiedzi skarżącej, które nie miały na celu przyczynienia się do jakiejkolwiek poważnej debaty na tematy religijne, ale zostały sformułowane w odpowiedzi na pytania dotyczące jej życia prywatnego, w frywolnym i barwnym języku, co ma za zadanie wzbudzić zainteresowanie młodych widzów" - ocenił Trybunał.
"Trybunał orzekł, sześcioma głosami do jednego, że Polska ma zapłacić skarżącemu 10 000 euro z tytułu szkody niemajątkowej" - zaznaczono w oświadczeniu.
Sędziowie orzekali w składzie siedmioosobowym. Zdanie odrębne do wyroku zgłosił sędzia z Polski, Krzysztof Wojtyczek.
Czytaj więcej