Bytom: Kobieta trzymała w mieszkaniu stado małp. Nielegalna hodowla zlikwidowana
Po anonimowym zawiadomieniu policjanci, lekarz weterynarii i przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami weszli do jednego mieszkań w Bytomiu. Znaleźli tam siedem małp zamkniętych w małych klatkach dla ptaków. Jedno z więzionych zwierząt należało do gatunku zagrożonego wyginięciem.
Służby zawiadomił anonimowy mieszkaniec kamienicy, która jest zlokalizowana w ścisłym centrum Bytomia.
- Zwierzęta były trzymane w zbyt małych klatkach, ponadto 46-letnia właścicielka nie posiadała stosownych, wymaganych przy hodowli zezwoleń - powiedziała asp. Anna Oczkiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
Fatalne warunki dla zwierząt
Klatki stały w jednym pokoju o powierzchni ok. 30 metrów. Były w nich różne gatunki małp z rodziny pazurkowcowatych, w tym tamaryna białoczuba, gatunku pochodzącym z Kolumbii, który jest krytycznie zagrożony wyginięciem.
- Nie są to zwierzęta, które powinny być trzymane w lokalach mieszkalnych w klatkach przeznaczonych np. dla papug, tak jak to było w tym przypadku - powiedziała Karolina Bednarek-Warzybok z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Katowicach.
ZOBACZ: Szansa dla sparaliżowanych? Małpa przesuwała kursor "siłą myśli"
Woliery dla małp w ogrodach zoologicznych budowane są tak, by jak najbardziej przystosować warunki do tych występujących w naturze. Muszą mieć dużo miejsca, zapewniony dostęp do dziennego światła, powietrza i być odpowiednio żywione.
- To są zwierzęta stadne. One w naturze żyją w ogromnych stadach, więc utrzymywanie jednego takiego to jest maltretowanie zwierząt - dodała Magdalena Smolińska, opiekunka zwierząt egzotycznych w warszawskim zoo.
WIDEO: Kobieta trzymała w mieszkaniu stado małp. Nielegalna hodowla zlikwidowana
Koty, psy i papuga
Małpy nie były jedynymi zwierzętami, które kobieta trzymała w domu. Oprócz nich mieszkało tam również pięć psów, dwa koty i olbrzymia papuga, która w klatce nie mogła nawet rozprostować skrzydeł.
Dwie małpy trafiły na obserwację w związku ze złym stanem zdrowia. Pozostałe zwierzęta inspektorzy weterynarii czasowo pozostawili u właścicielki. Zobowiązano ją do poprawy warunków bytowych i do przedstawienia dokumentacji o ich legalnym zakupie. Kobieta przyznała, że trzymała zwierzęta w domu od dwóch, trzech lat.
- Jeśli właścicielka wywiąże się z tych zaleceń w ciągu 14 dni i małpy będą miały odpowiednie warunki, to będą mogły tam pozostać - podsumowała Karolina Bednarek-Warzybok.
Czytaj więcej