Dymisja Norberta Kaczmarczyka. Premier przyjął wniosek o odwołanie
Prezydium Komitetu Politycznego PiS zdecydowało o dymisji wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka - przekazał we wtorek rano szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Po południu wniosek o odwołanie wiceministra rolnictwa przyjął premier Mateusz Morawiecki. O Kaczmarczyku zrobiło się głośno, gdy w ramach prezentu weselnego otrzymał ciągnik za półtora miliona złotych.
Ryszard Terlecki informował o planowanej dymisji wiceministra w Polskim Radiu 24.
- W poniedziałek prezydium Komitetu Politycznego PiS zdecydowało, że ta dymisja musi nastąpić i ona nastąpi - mówił szef klubu PiS.
Pytany, czy koalicja Prawa i Sprawiedliwości z Solidarną Polską przetrwa do wyborów, czy też ugrupowania pójdą osobno, wicemarszałek odpowiedział: "Nie przesadzajmy, że tu postać wiceministra rolnictwa, czy jego dymisja, może doprowadzić do jakiegoś rozejścia się Zjednoczonej Prawicy".
- Koalicjant (Solidarna Polska - red.) w tym wypadku będzie mógł uzupełnić tę swoją pulę w rządzie swoim kolejnym innym kandydatem, więc nie widzę tu zagrożenia dla Zjednoczonej Prawicy - mówił Terlecki.
Po godz. 14 rzecznik rządu Piotr Müller przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że premier Mateusz Morawiecki przyjął wniosek wicepremiera, ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka o odwołaniu Kaczmarczyka z funkcji.
Ciągnik za 1,5 mln złotych na weselu
Głośnym echem pod koniec sierpnia odbiło się wesele wiceministra, na którym dostał ciągnik o wartości 1,5 mln zł. Na wydarzeniu bawiło się 500 osób w tym m.in. politycy Solidarnej Polski - Zbigniew Ziobro, Michał Wójcik i Beata Kempa. Opozycja chciała, by sprawą zajęło się CBA.
ZOBACZ: Norbert Kaczmarczyk: Ta sytuacja pomoże w docenieniu ludzi pracy
Kaczmarczyk w reakcji na komentarze w mediach społecznościowych wydał oświadczenie, w którym ocenił, że jego ślub został wykorzystany "do brutalnej i kłamliwej gry politycznej", a on, jego żona i rodzina zostały zaatakowane przez polityków opozycji i niektóre media.
- Ta sytuacja, przewrotnie powiem, pomoże w docenieniu ludzi pracy - mówił Norbert Kaczmarczyk w rozmowie z Polsat News. Stwierdził, że film, na którym widać przekazanie ciągnika powstał bez jego wiedzy. Brat Kaczmarczyka przyznał, że to on jest właścicielem pojazdu, a jego wręczenie na ślubie było "symboliczne".
Czytaj więcej