Robert Biedroń: Proponujemy skrócić kadencję Sejmu. PiS boi się o stołki
To, że wybory samorządowe zbiegną się z wyborami do parlamentu było wiadomo od sześciu lat - mówił w "Graffiti" europoseł Lewicy Robert Biedroń. - Proponujemy, by skrócić ewentualnie kadencję Sejmu, żeby Sejm zakończył swoją kadencję pół roku wcześniej. Wtedy nie będzie zbieżności wyborczej i będzie dało się to rozdzielić - mówił współlider Nowej Lewicy.
Dwaj byli wiceprezydenci Rudy Śląskiej – Michał Pierończyk (wspierany przez PO) i Krzysztof Mejer (samorządowy ruch Tak! Dla Polski prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego)– zmierzą się w drugiej, zaplanowanej na 25 września turze wyborów prezydenckich – przekazała Miejska Komisja Wyborcza. Z wyścigu wypadł wspierany przez PiS Marek Wesoły, który zajął trzecie miejsce.
- Całe szczęście samorządy mają się dobrze. Reforma samorządowa jest najbardziej udaną, jaką mamy po 1989 r. Ani reforma zdrowia, ani reforma edukacji nie udały nam się, jak reforma samorządowa - mówił w "Graffiti" Robert Biedroń komentując przedterminowe wybory.
ZOBACZ: Sondaż. Zjednoczona Prawica prowadzi, za nią KO. Lewica wyprzedza Polskę 2050
- Samorządy powinny być wolne od ręki prezesa, jak najdalej PiS-u od samorządowców. Zniszczyli to, co się dało zniszczyć na poziomie ogólnopolskim, że dobrze, że trzymali się jak najdalej od samorządu. Tam każdą złotówkę ogląda się z każdej strony i nie wierzę, że kandydaci Prawa i Sprawiedliwości byliby w stanie sobie z tym poradzić - mówił współlider Nowej Lewicy.
Zapewnił, że trzyma kciuki "za jednego i drugiego kandydata" i "na pewno wygra najlepszy".
- To bardzo dobra wróżba dla opozycji. Oznacza to, że PiS ma się jak najgorzej i politycznie tego im oczywiście życzę. Te wyniki samorządowe to pokazują - dodał.
Biedroń: Mam propozycję dla Prawa i Sprawiedliwości
Komentując plany przesunięcia wyborów samorządowych przez PiS, by nie zbiegały się z wyborami do Sejmu i Senatu, Biedroń wskazywał, że to, że wybory będą w podobnym terminie "było wiadomo od sześciu lat".
- Mam propozycję dla Prawa i Sprawiedliwości. Proponujemy, by skrócić ewentualnie kadencję Sejmu, żeby zakończył swoją kadencję pół roku wcześniej, to wtedy nie będzie zbieżności wyborczej i będzie dało się to rozdzielić - mówił Biedroń.
WIDEO: Robert Biedroń w "Graffiti"
Stwierdził, że posłowie PiS nie zgodzą się na taką propozycję, bo "boją się o swoje stołki w parlamencie".
Dopytywany przez prowadzącego program Marcina Fijołka, czy propozycja to "czysta publicystyka, czy będzie wniosek o skrócenie kadencji Sejmu" Biedroń odpowiedział: "zobaczymy".
- To jest pomysł Lewicy, uważam, że bardzo rozsądny, jeżeli parlamentarzyści chcą decydować, to niech decydują za siebie, a nie za samorządowców. Mamy rozdział samorządu od parlamentu. Nie można karać samorządowców za to, że Prawo i Sprawiedliwość podejmuje złe decyzje - dodawał współlider Nowej Lewicy.
Jeżeli propozycja Biedronia zostałaby przyjęta, to prawdopodobnie oznaczałoby to wybory na wiosnę 2023 r.
"Siedzą po prawicy ojca Donalda Tuska"
Biedroń komentując ostatnie sondaże poparcia powiedział, że "gdy zabrakło Lewicy w parlamencie, to pomogło PiS-owi przejąć władzę". - Musimy zrobić wszystko, by Lewica nie tylko była w parlamencie, ale i współrządziła - mówił.
ZOBACZ: Nowy prezes telewizji Mateusz Matyszkowicz odwiedził siedzibę PiS
- Lewica wróciła do parlamentu po wielu błędach i zaniechaniach ze strony tych, którzy dzisiaj już siedzą po prawicy ojca Donalda Tuska. My sobie naprawdę dobrze radzimy, mamy wielu wyborców - dodawał.
Biedroń przypominał, że za rządów PO nie przyjęto ustawy o związkach partnerskich, mimo zapowiedzi Donalda Tuska. - Mówił, że nie będzie klękał przed biskupami. Jak klęczeli, tak klęczą - wymieniał gość "Graffiti".
Dopytywany czy "Donald Tusk klęczy przed księdzem", Biedroń odpowiedział: A słyszał pan ostatnie jakieś postulaty świeckiego państwa?
Dodawał, że ze strony Donalda Tuska widzi "próby kokietowania Lewicy". - Być może to przygotowywanie swojego elektoratu pod grunt współrządzenia z Lewicą. Wszystko wskazuje na to, że Lewica będzie współrządziła w przyszłym rządzie - mówił.
Reparacje od Niemiec. "Mają być"
Biedroń pytany o temat reparacji wojennych od Niemiec, zapewnił: "Powiem jasno, reparacje mają być. To się Polsce należy. Tak uważa większość Polek i Polaków".
- Na najbliższym posiedzeniu Sejmu będziemy domagali się od premiera Morawieckiego przedstawienia mapy drogowej dochodzenia do tych reparacji - mówił.
- Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość podjęło ten temat, to ma go dowieźć - przekonywał, dodając, że Lewica "będzie sumieniem PiS-u w tej sprawie".
Dotychczasowe odcinki programu można zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej