"Punkt Widzenia". Gen. Skrzypczak: Rosjanie definitywnie przegrali bitwę o Donbas
- Rosjanie, w obawie przed kontrofensywą na południu, osłabili swoje prawe skrzydło pod Iziumem. Ukraińcy to wykorzystali, uderzyli, przełamali słabo bronione pozycje i weszli w głąb - mówił w programie "Punkt Widzenia" generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. - Rosjanie definitywnie przegrali bitwę o Donbas - dodał.
- Ze słów generała Skrzypczaka wynika, że Rosjanie dali się po prostu oszukać. Krótko mówiąc, myśleli, że szturm pójdzie na Chersoń i na Krym, a poszedł na Charków - stwierdził prowadzący program, Grzegorz Jankowski, podkreślając, że Ukrainie udało się odbić terytorium "wielkości Cypru".
Zobacz WIDEO: Skrzypczak: Rosjanie definitywnie przegrali bitwę o Donbas, ich armia się sypie
- Jednym z głównych celów tej operacji było osłabienie zgrupowania uderzeniowego armii rosyjskiej, która prowadziła działania na odcinku od Bachmutu do Słowiańska, by ostatecznie opanować obwód doniecki. To oczywiście się udało, częściowo w wyniku przeciwnatarcia na kierunku chersońskim, a także okrążenie tego zgrupowania wojsk rosyjskich, które było na zachodnim brzegu Dniepru - wyjaśnił drugi gość "Punktu Widzenia", generał Leon Komornicki, były dowódca Warszawskiego Okręgu Wojskowego.
- To uderzenie ma charakter operacyjny. Póki co to nie jest kontrofensywa, która ma zawsze wymiar strategiczny w celu ostatecznego rozbicia, wyparcia i wyzwolenia - dodał.
Skrzypczak: Armia rosyjska jest mocno pobita
- Moim zdaniem armia rosyjska jeszcze przez długi czas nie będzie w stanie dokonać jakiejkolwiek agresji na kogokolwiek. O tym, że jest słaba, wiemy od pół roku. (...) Cena, jaką płacili Rosjanie za zdobyte tereny, była przeogromna. Według szacunków na szturmowaniu Siewierodoniecka, Liszczańska i Bachmutu stracili ok. 60-65 proc. swojego potencjału, który był zaangażowany na tym froncie - stwierdził gen. Skrzypczak.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Ranny Rosjanin opowiada o czołgach
- Rosjanie są zmuszeni przejść do obrony, szukają formacji, ściągają doraźnie siły, którymi chcą załatać dziury. Armia rosyjska się sypie - dodał.
Komornicki: Ważne dostawy sprzętu i morale
Byłemu dowódcy Wojsk Lądowych wtórował gen. Leon Komornicki.
- To, że armia rosyjska się sypie to oczywisty fakt, ale pamiętajmy, że decydują nie tylko czynniki wojskowe. Na to, jak dalej potoczy się ta wojna, składa się wiele elementów - mówił.
Generał wymienił m.in. dalsze dostawy sprzętu z Zachodu, w tym przede wszystkim rakiet, czołgów i amunicji, a także morale żołnierzy. - Ta pomoc jest na razie niesystematyczna i nie do końca zabezpiecza potrzeby armii ukraińskiej - stwierdził.
- Jeżeli armia ukraińska ma wygrać, a powinna wygrać, trzeba mobilizować wszystkich członków NATO, aby wywiązywali się ze swoich zobowiązań, bo od tego zależy bezpieczeństwo całej Europy. To jest wojna dwóch cywilizacji - demokratycznej i autorytarnej - podsumował.
Czytaj więcej