"Gość Wydarzeń". Płk Piotr Lewandowski: Ukraińcy wykorzystali fatalny błąd w sztuce wojennej
- Moim zdaniem ten konflikt musi się rozwiązać politycznie, a nie militarnie - powiedział w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim płk. Piotr Lewandowski z Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej, były szef bazy tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Stwierdził, że Ukraińcy wykorzystali rosyjski błąd w sztuce wojennej.
- Siły ukraińskie nie wzrosły w istotny sposób. One wykorzystały fatalny błąd w sztuce wojennej. Armia rosyjska odsłoniła część frontu. Ukraińcy to wykorzystali i przeprowadzili kontrofensywę - powiedział płk Lewandowski. - Cały obszar charkowski jest bezpieczny - dodał.
- Moim zdaniem ten konflikt musi się rozwiązać politycznie, a nie militarnie - stwierdził pułkownik. - Czy przybliża to koniec konfliktu? Chyba jednak nie. Wzmacnia pozycję ukraińską i osłabia rosyjską, także wewnętrznie - dodał.
Zdaniem Lewandowskiego "Rosja nie przykryje klęski swoją propagandą".
Rosjanie porzucają sprzęt wojskowy
Pułkownik odniósł się także do zdjęć przedstawiających porzucony rosyjski sprzęt wojskowy. Wyjaśnił, że przedstawiają one tzw. punkty zbiórki uszkodzonego sprzętu, czyli miejsca, gdzie sprzęt powinien być naprawiany. - Oceniając te zdjęcia to te punkty to były złomowiska, a nie punkty naprawy - powiedział pułkownik. Stwierdził, że jeśli sprzęt nie był na bieżąco naprawiany, a ten bardziej uszkodzony - ewakuowany, to "skutek jest taki, że jeden czołg jeździł, a drugi strzelał".
ZOBACZ: Ukraińska kontrofensywa w obwodzie charkowskim. W Charkowie udało się przywrócić prąd
- Logistyka rosyjska daje fatalny obraz. Rosjanie nie przodują w wyrobach technologicznych. Do armii nie wstępują kandydaci, którzy posiadają dobre techniczne wykształcenie - powiedział Lewandowski.
Pułkownik został zapytany, czy Rosjanie spodziewali się kontrofensywy. - Sądzę, że Rosjanie straszliwie zlekceważyli armię ukraińską. Sądzili, że przegrupowanie będzie na północ od Charkowa. Nie oczekiwali, że uderzenie nastąpi na wschód od miasta. To ich absolutnie nie tłumaczy. Zostawili fatalną lukę w swoim ugrupowaniu i ponieśli tego konsekwencje - stwierdził Lewandowski.
- Na kierunku charkowskim uderzyły brygady, które były w walce, czyli wojska, który były w kontakcie z armią rosyjską. Uderzyły, odniosły sukces i przemieściły się. Pytanie, czy z tyłu są rezerwy, które mogą ten sukces rozwinąć - powiedział pułkownik.
Ukraińska kontrofensywa trwa
Lewandowski został zapytany, czy sytuacja Charkowa różni się od Chersonia. - W Chersoniu jest bardzo ciekawa sytuacja. Ofensywa nie przebiega w korzystny sposób. Planem Ukraińców było ściągniecie jak największych sił rosyjskich na kierunek chersoński, ale zakładano, że siły przekroczą Dniepr i znajdą się w pułapce logistycznej. Rosjanie nie dali się złapać w pułapkę. Należy zauważyć, że w pierwszym rzucie na kierunku chersońskim uderzyło więcej sił niż na Charków - zauważył pułkownik.
ZOBACZ: Ukraińska kontrofensywa. Ponad 40 wyzwolonych miejscowości
- To jest zupełnie inna jakość - powiedział Lewandowski, porównując siły rosyjskie wysłane do Charkowa i Chersonia. - Jednostki zaatakowane z kierunku charkowskiego składały się z ochotników z republik separatystycznych - stwierdził pułkownik. - Są to ludzie ze zwykłej, ordynarnej łapanki, siłą ubrani w mundury, które niemal pamiętają II wojnę światową i mający oporządzenie, które naprawdę pamięta II wojnę światową. Te odziały nie stawiały oporu - dodał.
- W Chersoniu Rosjanie zbudowali poważne fortyfikacje. Tam walczą jedne z najlepszych jednostek, jakimi dysponuje armia rosyjska - powiedział pułkowniki.
WIDEO: Płk Piotr Lewandowski w "Gościu Wydarzeń"
Czy Putin ogłosi powszechną mobilizację?
Pułkownik został zapytany, czy Kreml ogłosi powszechną mobilizację. - Patrząc na to, w co wyposażają ochotników Rosjanie, to mam wątpliwości, czy mieliby w co wyposażyć masową armię - uznał Lewandowski. Zdaniem pułkownika powodami, dla których nie ogłasza się powszechnej mobilizacji, jest obawa przed zmianą narracji, ale i kwestie techniczne.
Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej