Egzaminatorzy WORD wznawiają protest. "Poprzednia podwyżka to zabieg medialny"
- Frustracja egzaminatorów jest ogromna. Już w najbliższych dniach egzaminy w całej Polsce mogą przestać się odbywać - mówił Wojciech Dusza, z komitetu egzaminatorów RP. Jak dotąd egzaminy na prawo jazdy odwołano w 20 miastach, jednak, jak podkreśla Dusza, sytuacja jest bardzo dynamiczna.
Środowisko egzaminatorów domaga się podwyżek i zmiany systemu egzaminowania. Jednak o ile w Olsztynie kursanci mogą podjąć próbę zakończenia jazdy z wynikiem pozytywnym, to ci z Łodzi, Sieradza, Zielonej Góry, Gorzowa Wielkopolskiego, czy Bydgoszczy już nie. O formę protestu pytany był na antenie Polsat News Wojciech Dusza z komitetu egzaminatorów.
Egzaminy na prawo jazdy odwołane w 20 miastach
- Jedność w środowisku jest, ale forma tego protestu jest taka, jak była miejsce wcześniej. Protest ma charakter oddolny, a każdy egzaminator we własnym zakresie rozstrzyga czy chce się do niego przyłączyć, czy nie. Na ten moment mamy informacje, że już w około 20 miastach egzaminy się nie odbywają. Ta sytuacja będzie się pogłębiać - wyjaśnił.
ZOBACZ: Egzaminatorzy WORD wznawiają protest. Chcą podwyżek i zmian w przepisach
Dodał, że to, co jest pewne, to frustracja. - Sygnały, jakie do nas płyną są jednoznaczne: frustracja egzaminatorów jest ogromna. Docierają do nas informacje, że już w najbliższych dniach egzaminy mogą zostać odwołane nawet w całej Polsce jednak kształt i forma tego protestu są trudne do przewidzenia - mówił Dusza w Polsat News.
Dusza: Obecna podwyżka to tylko zabieg medialny
Pytany o to, co z 20 proc. podwyżką dla egzaminatorów zaproponowaną przez Ministerstwo Infrastruktury, Dusza oświadczył, że to tak naprawdę tylko "zabieg medialny i odbicie piłeczki". - Dobrze to wygląda tylko na stronie internetowej ministerstwa - dodał.
WIDEO: Protest egzaminatorów WORD. Odwołane egzaminy na prawo jazdy
- Nowa propozycja ministra Rafała Webera nakłada się na stare rozporządzenie co sprowadza się ostatecznie do tego, że rzeczywista podwyżka dla egzaminatora - przykładowo czwartego stopnia - wynosiłaby 80 złotych po 14 latach - tłumaczył.
Podkreślił, że to jest "uwłaczające ich godności" i na coś takiego nie można się zgodzić. - Zauważmy, że w przyszłym roku najniższa średnia krajowa będzie wynosić blisko 3,5 tys. złotych. W tym momencie najniższa pensja egzaminatora to 2,5 tys. złotych - powiedział.
- Jeśli chodzi o terminy kolejnych rozmów to wszystko pozostaje w tym momencie po stronie ministerstwa. Jeżeli ministerstwo pójdzie po rozum do głowy, podniesie tę kwestię, pochyli się nad tematem archaicznego systemu oceny kandydata na kierowcę i innych postulatów, które podnosimy, to my jesteśmy w każdej chwili gotowi na rozmowy - podsumował.
Czytaj więcej