Prof. Konrad Raczkowski: W ekonomii nic nie ginie i nie ma nic za darmo
- Obawiam się, że czeka nas dosypywanie pieniędzy z pustego budżetu. Mówiąc delikatnie - nie stać nas na to - mówił w rozmowie z Polsat News profesor Konrad Raczkowski. Były wiceminister finansów podkreśla, że "w ekonomii nic nie ginie", w związku z czym w niedalekiej przyszłości przyjdzie nam płacić nowe podatki.
Podczas trwającego Forum Ekonomicznego w Karpaczu trwają dyskusje na temat zbliżających się miesięcy, które zapowiadają się niepokojąco zarówno pod względem galopującej inflacji, jak i rosnących cen energii. Na wydarzeniu obecny jest m.in. profesor Konrad Raczkowski z Centrum Gospodarki Światowej UKSW. Ekonomista i były wiceminister finansów w rozmowie z Polsat News podzielił się swoimi wnioskami po licznych spotkaniach z uczestnikami forum.
- Panuje tu mniejszy optymizm. Wszyscy rozmawiają o dwóch rzeczach. Nie funkcjonuje Nord Stream 1 i najprawdopodobniej nie będzie funkcjonował. Albo będzie dążenie do otwarcia Nord Stream 2 albo Europę czeka recesja - mówi profesor Raczkowski.
Prof. Raczkowski: W Ekonomii nic nie ginie
Ekspert odniósł się także m.in. do działań Rady Polityki Pieniężnej.
- Nie ważne jakie decyzje będzie podejmowała RPP, przypomnijmy - jedenaście podwyżek zakumulowanych w krótkim okresie czasu. One nie rozwiążą problemu. Problemem jest luźna polityka fiskalna, która napędza inflację, a ta hamuje wzrost gospodarczy. Jeśli dalej będzie trwać ta sytuacja, to na pewno nie możemy liczyć na obniżkę inflacji. Gospodarka już nam spowolniła, mimo że rok do roku dalej mamy wzrost. Jednak daleko nam do takich państw jak Irlandia, która ma wzrost gospodarczy na poziomie prawie jedenastu procent - mówi były wiceminister finansów.
ZOBACZ: Forum Ekonomiczne Karpacz. Energia dla cyfrowego świata
Pytany o to co powinno się zmienić, abyśmy mogli lepiej panować nad sytuacją, ekonomista stwierdził, że ciężko znaleźć na to jednoznaczne rozwiązanie.
- Mamy rok do wyborów, nie liczę więc na zacieśnienie polityki fiskalnej, gdyż wyborcy będą oczekiwali kiełbasy wyborczej. Obawiam się, że czeka nas dosypywanie pieniędzy z pustego budżetu. Mówiąc delikatnie - nie stać nas na to. Przyjdzie nam za to zapłacić już w 2024 roku nowymi podatkami, trzeba pamiętać, że w ekonomii nic nie ginie i nic nie ma za darmo - skwitował ekspert.
Czytaj więcej