Dziennikarka zapytała Czarnka, czy chciałby zakazać seksu dla przyjemności. "Czy pani jest głupia?"
Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu dziennikarka Justyna Dobrocz-Oracz zapytała ministra Przemysława Czarnka "czy chciałby ustawowo zakazać seksu dla przyjemności". - Pani jest głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko? - odparł minister edukacji i nauki. W sieci pojawiło się nagranie z tej niecodziennej rozmowy.
Od kilku tygodni minister edukacji mierzy się z pytaniami dotyczącymi podręcznika, który ma służyć do prowadzenia lekcji nowego przedmiotu "Historia i Teraźniejszość".
Wiele kontrowersji wywołał fragment dotyczący kwestii współżycia i "produkcji dzieci".
"Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju 'produkcję'? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać" - brzmi fragment podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego.
Czarnek w obronie "HiT"
Szybko pojawiły się komentarze, że ten wątek odnosi się do dzieci z in vitro. Czarnek tłumaczył jednak, że mowa o metodach, które mają być wprowadzane w Chinach, a prof. Roszkowski nie doprecyzowując tego nie spodziewał się, że "ściągnie na siebie taką nawałnicę, zostanie w podły sposób zhejtowany ".
ZOBACZ: Prof. Roszkowski broni podręcznika do HiT. "Niczego bym nie zmienił"
"W lutym tego roku to 'Rzeczpospolita' donosiła, za czasopismem 'Independent', o tym, że 'naukowcy z Chin stworzyli system robotów AI, który ma dbać o ludzkie embriony, ale - co ciekawe - nie w ciele matki. Te mają rosnąć, czy raczej być 'hodowane', w sztucznych łonach'. Ma to być wydajniejsze, niż naturalne sposoby i pomóc w powiększeniu populacji tego kraju, który ma wielki problem z liczbą narodzin" - tłumaczył Czarnek w sierpniowym wywiadzie dla PAP.
Podczas tej samej wypowiedzi stwierdził, że "jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność i mówi się o jakimś prawie do posiadania dzieci, również przez grupy, które nie są związkami małżeńskimi, nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to już mamy do czynienia z upadkiem wartości, na podstawie których funkcjonowaliśmy przez wieki".
Wątek poruszyła dziennikarka Justyna Dobrocz-Oracz podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Podeszła do Czarnka i zapytała "czy chciałby ustawowo zakazać seksu dla przyjemności".
Czarnek rozmawia z dziennikarką "Gazety Wyborczej". "Pani jest głupia?"
- Pani jest głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko? - odparł szef resortu edukacji.
- Proszę mnie nie obrażać. To pan plecie głupoty publicznie, to trzeba za to brać odpowiedzialność później - mówiła Dobrosz-Oracz. Przeprosi pan? - dopytywała.
- Proszę mnie przeprosić, że pani mnie atakuje na korytarzu - odpowiedział Czarnek.
- Ja pana nie atakuję. Zadaję pytania. To pan mnie obraził - stwierdziła dziennikarka.
Czytaj więcej