Korea Południowa. Tajfun Hinnamnor uderzył w kraj. Nie żyje co najmniej 10 osób
Korea Południowa walczy ze skutkami tajfunu Hinnamnor, który uderzył w kraj. Siedem osób utopiło się w podziemnym parkingu samochodowym w mieście Pohang w czasie gwałtownych ulew - przekazało BBC. Łącznie potwierdzono dotychczas 10 ofiar kataklizmu, a dwie uznaje się za zaginione.
Osoby, które zginęły na parkingu podziemnym próbowały się przedostać do swoich aut w momencie, gdy w miasto uderzył tajfun. Woda błyskawicznie zlała jednak przestrzeń. Służby ratunkowe ruszyły z pomocą, ale udało im się uratować tylko dwie osoby. Pozostałe utonęły.
Ocaleni mieli przez ponad 12 godzin trzymać się zamocowanych pod sufitem rur, dlatego udało im się przeżyć. Oni, jak i siedem ofiar, to mieszkańcy jednego budynku, którego administracja poleciła wyprowadzenie aut z parkingu.
Woda wdarła się do podziemnego parkingu wskutek ulewnych deszczy, które towarzyszyły burzy tropikalnej Hinnamnor. Na miejscu pracują służby, auta wciąż są przeszukiwane.
- Położone w południowo-wschodniej części kraju miasto Pohang ucierpiało najbardziej w wyniku nagłego załamania pogody - powiedział prezydent Yoon Suk-yeol. - Mieszkańcy doświadczyli strasznej tragedii, nie mogłem spać przez to w nocy - dodał. Zapewnił o opiece władz centralnych nad ofiarami tajfunu Hinnamnor.
Największy tajfun od lat
Tajfun uderzył w południowo-wschodnią część kraju. Według informacji władz Korei, dwie osoby uważa się za zaginione. Ranne są trzy.
Hinnamnor to największa w ostatnich latach burza tropikalna jaka uderzyła w Koreę Południową. Dotychczas zniszczenia spowodował silny wiatr oraz gwałtownie wzbierająca woda wskutek ulewnych deszczy, a także powodzie błyskawiczne.
Około 20 tys. odbiorców nie ma prądu.
Czytaj więcej