Media: Na pokładzie samolotu, który rozbił się w Bałtyku były cztery osoby. To niemiecka rodzina
Na pokładzie samolotu, który rozbił się w okolicach Łotwy na Morzu Bałtyckim znajdowały się cztery osoby. To 72-letni niemiecki biznesmen, właściciel samolotu, jego 68-letnia żona, 26-letnia córka i o rok starszy od niej mężczyzna - przekazała hiszpańska gazeta El Pais. Przed katastrofą maszyna przeleciała na kilkoma krajami Europy, a pilot nie odpowiadał na wezwała kontrolerów lotów.
Serwis Breaking Aviation News and Videos poinformował, że "72-letni niemiecki przedsiębiorca Peter Griesemann został zidentyfikowany jako pilot lotu OE-FGR, który robił się w Morzu Bałtyckim".
"Peter Griesemann jest opisywany jako pilot z pasji i jest właścicielem firmy związanej z lotnictwem Quick Air. Był także honorowym przewodniczącym karnawału w Kolonii Blauen Funken i przewodniczącym stowarzyszenia budowlanego non-profit Sachsenturm" - podał serwis.
Samolot wystartował z południa Hiszpanii tuż przed godziną 15:00. Była to Cessna 551 z 1979 roku. Niemiecki "Bild" ustalił, że pilot zgłaszał problemy z ciśnieniem w kabinie. Poza nim maszyną miała lecieć kobieta oraz dziecko.
Plan lotu zakładał, że cessna wyląduje w niemieckiej Kolonii. Tak się jednak nie stało - samolot minął lotnisko, a kontrolerzy ruchu, którzy próbowali ustalić, co się stało, nie dostali żadnej odpowiedzi.
Samolot leciał prosto. Jego kokpit był pusty
Niemcy poderwali więc myśliwce, tak samo postąpili Duńczycy. W tym czasie cessna nadal leciała na wprost, w stronę Morza Bałtyckiego, mijając m.in. wyspę Rugia. Wleciał też w przestrzeń powietrzną Szwecji.
ZOBACZ: Lubelskie: Porażony prądem chłopiec wisiał nieprzytomny na transformatorze
"Załogi myśliwców nie widziały nikogo w kokpicie" - przekazało szwedzkie Centrum Ratownictwa Morskiego i Lotniczego, cytowane przez "Dagens Nyheter".
Cessna rozbiła się u wybrzeży Łotwy. Zlokalizowano wrak
Przed godz. 20:00 samolot zaczął tracić zarówno wysokość, jak i prędkość, a także kołysać się. Następnie zniknął z radarów. Ekipa szwedzkiego helikoptera ratunkowego zlokalizowała wrak w Bałtyku nieopodal łotewskiego miasta Windawa; widziała też plamę oleju na powierzchni wody.
ZOBACZ: Kanada. 21-letnia "tiktokerka" Tanya Pardazi nie żyje. Kobieta zginęła podczas skoku ze spadochronem
Służby oceniły, że osoby na pokładzie nie miały szans przeżyć. Wyłowieniem pozostałości maszyny zajmą się Łotysze. "Dagens Nyheter" podaje, że samolotem na początku lotu ktoś sterował, ponieważ zmienił kurs na wysokości Paryża, a także zbliżając się do Kolonii.
Czytaj więcej