Małopolska. Kolejka do... kolejki po węgiel
Kilkaset osób czeka w kolejce po węgiel przed kopalnią "Janina" w Libiążu. Nawet trzy dni zajmuje zapisanie się do... następnej kolejki - po odbiór węgla. Ludzie narzekają, że producent sprzedaje najwyżej trzy tony opału na osobę. Spółka Tauron Wydobycie wyjaśnia, że surowca jest mało, choć wydobywany jest w maksymalnych ilościach. Pomóc mają ułatwienia, m.in. transport do kilku odbiorców na raz.
Klienci z całej Polski, którzy chcą kupić węgiel na opał, stoją w ogromnej kolejce przed kopalnią "Janina" w Libiążu (woj. małopolskie). Chętni na kupno węgla muszą odstać nawet trzy dni. Kolejka jest zorganizowana, kierownik komitetu kolejkowego co dwie godziny sprawdza listę. Kto się nie zamelduje - wypada z ogonka.
Ludzie stoją, aby wejść do biura kopalni, gdzie będą mogli wpisać nazwisko kierowcy, który będzie odbierać dla nich węgiel. Maksymalnie można go zamówić trzy tony na osobę.
Druga i... trzecia kolejka po węgiel
Następnie wpisany kierowca musi czekać na sms z informacją o terminie odbioru. Według stojących w kolejce, terminy te są nawet kilkumiesięczne. Ich zdaniem to kolejna kolejka, w której trzeba czekać "wirtualnie". Następnie w trzeciej kolejce będzie oczekiwać szofer, który przyjedzie po odbiór opału w wyznaczonym dla niego terminie.
- Trzeba (co najmniej) dwa dni odczekać, żeby dostać po prostu jakiś papierek, że dostanę węgiel - powiedział Polsat News jeden z oczekujących.
ZOBACZ: Biedaszyby pod Wałbrzychem znów ruszyły. Wysokie ceny węgla zachęcają do nielegalnego wydobycia
- Jeżdżę tu 58 lat i takiego czegoś jeszcze tu nie było. To jest jakaś masakra - mówi inny z czekających przed kopalnią mężczyzn.
Klientom nie podoba się także, że przydział węgla jest ograniczony.
- Ja tu jestem od godz. 11 w niedzielę, cały czas. I siedzi się, siedzi jak głupi. W niedzielę miałem przerwę, bo były dyżury, to można było jechać do domu i na godz. 12 w nocy przyjechać - powiedział jeden z klientów reporterowi Polsat News. - I się dostanie trzy tony węgla, a co to jest trzy tony węgla? - pytał.
WIDEO - Trzydniowa kolejka do... kolejki przed kopalnią węgla w Libiążu
Chętnych więcej niż surowca na opał
Kopalnia "Janina" zapewnia, że sytuacja wynika z liczby chętnych.
- Wprowadziliśmy szereg usprawnień, żeby usprawnić ten proces sprzedażowy. Chętnych jest bardzo dużo. Znacznie więcej niż surowca, mimo że zakład produkuje i sprzedaje maksymalną ilość - mówił w Polsat News Marcin Maślak, rzecznik prasowy spółki Tauron Wydobycie.
Jak dodał, sytuację miały unormować zmiany. Między innymi wyznaczenie limitu zakupów, by starczyło dla wszystkich chętnych.
ZOBACZ: Kryzys węglowy. Dr Piekarz: Improwizujemy jako państwo. Zima będzie ciężka
- Ograniczyliśmy możliwości kupowanego węgla do trzech ton jednorazowo. Wprowadziliśmy dostawy i odbiory w sobotę - mówi Marcin Maślak.
Dla ułatwienia na jednej ciężarówce może teraz jechać węgiel do wielu klientów.
- Uwolniliśmy możliwość przewozu jednym transportem kilku odbiorów, co do tej pory nie było możliwe - podkreślił rzecznik Tauronu.
Węgiel kosztuje obecnie w kopalni "Janina" 1450 zł za tonę. Jednak nie ma gwarancji, że cena ta się utrzyma i nie wzrośnie w ciągu kolejnych tygodni.
Czytaj więcej