Kanada. Trwa pościg za nożownikami. Nie żyje dziesięć osób

Świat
Kanada. Trwa pościg za nożownikami. Nie żyje dziesięć osób
AP
Sprawcy zaatakowali w niedzielę rano w kilkunastu lokalizacjach.

- Najpierw drogą przemknęło auto, potem mężczyzna z zasłoniętą twarzą podszedł do wejścia i przekonywał, że jest ranny. Uciekł, gdy wnuczka zadzwoniła po policję - powiedziała 89-letnia kobieta z kanadyjskiej prowincji Saskatchewan, gdzie w niedzielę z rąk nożowników zginęło 10 rdzennych mieszkańców. Według władz "nikt, nigdy nie widział tam takiej przemocy". W Kanadzie trwa pościg za sprawcami.

Wstrząsające szczegóły mordu na dziesięciu osobach w prowincji Saskatchewan w Kanadzie.

Atak w niedzielę o świcie

Dwóch sprawców zaatakowało w niedzielę rano w co najmniej kilku miejscach w sumie 28 osób. Dziesięć z nich nie żyje, a co najmniej 18 jest rannych. Według policji napastnicy działali "w szale". Śledczy podejrzewają także, że część osób mogła być zaatakowana celowo, być może w związku z narkotykami. Pozostali to niewinne ofiary.

 

ZOBACZ: Białystok. Policjanci z Archiwum X rozwiązali sprawę zabójstwa sprzed 30 lat

 

Do napaści doszło na obszarze zamieszkałym przez rdzenną kanadyjską ludność, zarządzanym przez radę James Smith Cree Nation. Napastnicy zaatakowali także m.in. w leżącej niedaleko wiosce Weldon, którą zamieszkuje 200 osób.

 

Służby zaczęły otrzymywać niepokojące zgłoszenia w niedzielę około 5:40 czasu lokalnego.

 

W ciągu kilku minut rozdzwoniły się telefony od osób informujących o kolejnych atakach nożowników oraz o "niebezpiecznych osobach".

Pytałyśmy, o co tutaj chodzi?

89-letnia Doreen Less powiedziała agencji Reutera, że w niedzielę rano siedziała z wnuczką na ganku jej domu w Weldon, gdy po drodze obok przemknął ciemny samochód terenowy, co jej zdaniem było w jej miejscowości czymś niezwykłym.

 

Po krótkiej chwili do domu podszedł mężczyzna z zakrytą twarzą, który stojąc kilka metrów od wejścia mówił, że został ranny. Gdy jej córka pobiegła zadzwonić na policję, mężczyzna oddalił się.

 

ZOBACZ: USA: Zabójstwo taksówkarza. Aresztowano 13-latkę

 

- Wtedy ta osoba nie wywołała w nas strachu. Sądziłyśmy, że ten człowiek został ranny i potrzebuje pomocy - powiedziała Doreen Lees. - Ale on nie zatrzymał się i nie zaczekał na pomoc. Dopiero potem zaczęłyśmy się zastanawiać, o co tu chodzi? - dodała kobieta.

 

Zidentyfikowano pierwsze trzy zamordowane osoby. Mieszkańcy Weldon rozpoznali 77-letniego Wesa Pettersona, wdowca, jako jedną z ofiar nożowników. Inna to Lana Head, matka dwojga dzieci. O jej śmierci powiedział jej były partner. Kolejną zidentyfikowaną zamordowaną jest siostra lokalnego artysty. 

Ataki w 13 różnych miejscach

Po dramatycznych wezwaniach na miejsce przyleciały helikoptery służby medycznej STARS Air Ambulance. Kiedy na miejscu wylądował pierwszy z nich, załoga - wobec znacznej liczby poszkodowanych - musiała zająć się triażem, czyli segregacją i ustaleniem, którzy z rannych wymagają pomocy w pierwszej kolejności.

 

Bezpośrednim ratowaniem rannych zajęła się dopiero kolejna załoga z następnej maszyny.

 

ZOBACZ: Indie. Impreza w biurze związków Zarządu Lotnisk zakończona zabójstwem

 

Według policji zgłoszenia o "niebezpiecznych osobach" nadeszły z kilku lokalizacji w prowincji Saskatchewan oraz w sąsiadujących z nią prowincjach Manitoba i Alberta. Śledczy ustalili, że do aktów przemocy doszło w 13 różnych lokalizacjach.

 

Policja podejrzewa także, że liczba poszkodowanych może się jeszcze zwiększyć. Śledczy zakładają bowiem, że część rannych mogła we własnym zakresie udać się do szpitali.

Stan zagrożenia w Kanadzie

Minister bezpieczeństwa publicznego Kanady Marco Mendicino zaapelował do mieszkańców, by znaleźli bezpieczne schronienie.

 

Władze, w tym policja, apelują do ludności, by m.in. nie zabierać autostopowiczów oraz unikać zbliżających się podejrzanych, nieznanych osób.

 

Na terenie zamieszkałym przez społeczność James Smith Cree Nation otwarto dwa centra kryzysowe przeznaczone m.in. do udzielania pomocy poszkodowanym i ich rodzinom.

 

ZOBACZ: Podkarpackie. Nie żyje 40-letni Tomasz H. poszukiwany listem gończym za zabójstwo żony

 

Jej władze również ogłosiły stan zagrożenia, apelując o najwyższą ostrożność.

 

- Będziemy bezpieczni - zadeklarował wódz Robert Head z grupy Peter Chapman Band, jednej z trzech, które tworzą James Smith Cree Nation, który zamieścił w sieci zdjęcia ze spotkań, w których uczestniczyli lokalni liderzy, policja i władze prowincji.

Policja szuka dwóch sprawców

W ciągu mniej niż trzech godzin od ataku policja zidentyfikowała jako podejrzanych 31-letniego Damiana i 30-letniego Mylesa Sandersonów. Policja nie ujawnia, czy poszukiwani są spokrewnieni. Królewska Kanadyjska Policja Konna (RCMP) postawiła poszukiwanym zarzuty zabójstwa pierwszego stopnia, mimo, że wciąż ich nie ujęto.

 

Mają oni poruszać się ciemnym samochodem Nissan Rogue widzianym 320 kilometrów od miejsca zbrodni w mieście Regina. Policja apeluje do świadków, by w razie ich zauważenia niezwłocznie dzwonili na numer 911.

 

ZOBACZ: "Interwencja": Zabójstwo Iwony Cygan. Główny oskarżony na wolności

 

Nie wiadomo także, czy sprawcy wciąż poruszają się tym samym autem, czy też zmienili je już na inne.

 

Śledczy nie są także pewni, jakie motywy kierowały sprawcami. Policja z miasta Saskatoon poinformowała jednak, że Myles Sanderson był od maja poszukiwany po tym jak urwał kontakt z kuratorem sądowym. Miał on wyrok za napaść, rabunek i groźby.

Zaatakowani rdzenni Kanadyjczycy

James Smith Cree Nation to rdzenna społeczność licząca około 3400 osób zajmujących się głównie uprawą roli, polowanie i połowem ryb. Weldon to jedna z wsi, która należy do społeczności.

 

ZOBACZ: USA: Przełom w sprawie zabójstwa sprzed 46 lat. Pomogło DNA z kubka z kawą

 

Rdzenni mieszkańcy stanowią mniej niż 5 proc. spośród około 38 milionów ogółu Kanadyjczyków. Ludność tę dotyka wyższy stopień ubóstwa i bezrobocia niż pozostałej części obywateli.

hlk/ sgo / Polsatnews.pl / Reuters / CNN
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie