Nowy Sącz. Jarosław Kaczyński: Musimy się liczyć, że czas wojenny przyjdzie do nas
Trzeba się poważnie liczyć, że przyjdzie i dla nas czas wojenny już sensu stricto, nie tylko koło nas, ale także tutaj - ostrzegał podczas sobotniego przemówienia w Nowym Sączu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem widmo ewentualnej konfrontacji militarnej może oddalić budowa silnej armii. Tym argumentem uzasadnił podwojenie wydatków na zbrojenia.
Podczas sobotniego przemówienia prezes PiS podkreślił, że Federacja Rosyjska podjęła próbę unicestwienia narodu ukraińskiego. Ostrzegł przy tym, cytując słowa kremlowskiego ideologa, że Rosja nie jest zainteresowana istnieniem Polski w żadnej formie.
- Putin nigdy nie ukrywał, że jego ambicją jest odtworzenie Związku Sowieckiego. Chodzi nie tylko o odtworzenie granic, ale też o strefy wpływów, w której niegdyś była Polska - przekazał.
"Po Ukrainie Polska"
- Musimy nie tylko pomagać Ukrainie, ale także się zbroić. Robimy to oczywiście w imię zasady "za waszą i naszą wolność". Ale robimy to także z zimną kalkulacją, w interesie Polaków. Nie miejmy najmniejszej wątpliwości, że gdyby Rosjanom udało się zająć Ukrainę, kolejna byłaby Polska - zaznaczył Kaczyński.
Lider Zjednoczonej Prawicy bardzo poważnie podchodzi do rosyjskiego zagrożenia. - Niestety trzeba się z nią (z ewentualnością - red.) poważnie liczyć, że przyjdzie i dla nas czas wojenny już sensu stricto, już nie tylko koło nas, ale także tu - ostrzegł.
- Każdy odpowiedzialny polityk musi mówić, że to nie jest wykluczone. A jeżeli chcemy to uczynić bardzo mało prawdopodobnym, bo w polityce, w ogóle w życiu każdy wie, że nic nie jest wykluczone, nikt nie wie, czy przeżyje następny dzień tak naprawdę, nawet jeśli jest młody, zdrowy i wszystko jest z nim dobrze, bo jak to się mówi, wypadki chodzą po ludziach, ale jeżeli chcemy się tutaj zabezpieczyć, to musimy odstraszać - tłumaczył.
ZOBACZ: Wyrzutnie HIMARS. Szef MON poinformował o zapytaniu ofertowym
- A jeżeli mamy odstraszać, to musimy się bardzo mocno uzbroić – stwierdził Kaczyński w Nowym Sączu.
Dalej tłumaczył, że prawie dwukrotny wzrost wydatków na armię z 58 miliardów zł do 90-kilku mld zł plus budżetu Funduszu Obrony Narodowej to razem ponad sto miliardów zł, ma sprawić, że wzrost zdolności obronnych nastąpi szybko i będzie skuteczną odpowiedzią na zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej.
Podkreślił, że nie chodzi o to, że "ktoś chce się bawić w wojnę", ale że w ten sposób "można zbudować to odstraszanie". Podał tutaj 500 wyrzutni HIMARS, które mają trafić do Polski. Jego zdaniem tak potężny zakup jest uzasadniony tym, że ewentualne działania militarne toczyłyby się na linii ponad tysiąca kilometrów od obwodu kaliningradzkiego po południowo-wschodnie tereny naszego kraju.
Jarosław Kaczyński w Nowym Sączu
Trwa objazd prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego po Polsce. Podczas sobotniej wizyty w Nowym Sączu, w którym pojawił się po odwiedzinach Nowego Targu poza wspomnianym tematem zbrojeń, odniósł się także do kilku innych kwestii.
- Jest taki zarzut, że nasi szefowie spółek Skarbu Państwa dużo zarabiają. Rzeczywiście dużo zarabiają, ja tego nie kwestionuję. Tylko zarabiają, biorąc pod uwagę inflację, jakieś dwa i pół razy mniej niż zarabiali ich poprzednicy z tamtej formacji - odparł jeden z zarzutów i zaznaczył, że obniżenie ich pensji sprawi, że "fachowcy od zarządzania dużymi przedsiębiorstwami" odejdą do sektora prywatnego.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński w Nowym Targu: Opozycja nam zarzuca, że kradniemy. Nikt tutaj nie kradnie
Kaczyński odniósł się też do tematu reparacji. - Niemcy muszą nam wypłacić odszkodowania. Będziemy prowadzić kampanię, która ma uświadomić światu, a także Niemcom, co się podczas wojny w Polsce działo - powiedział.
Wyjaśnił przy tym, że kwota 6,2 bilionów złotych, której oczekuje polski rząd to "najbardziej oszczędne wyliczenie".
Czytaj więcej