Tupelo: Pilot groził, że uderzy samolotem w sklep. Mieszkańcy ewakuowani
Pilot małego samolotu groził służbom, że uderzy maszyną w sklep Walmart w Tupelo w amerykańskim stanie Mississipi. Ewakuowano okoliczne domy, jak i m.in. fabrykę Toyoty. Przed godz. 18:00 czasu polskiego maszyna wylądowała nieopodal jeziora Curtis. Pilot trafił do policyjnego aresztu - podała stacja ABC.
Media z USA na razie nie informują, co skłoniło pilota, by grozić spowodowaniem katastrofy lotniczej. Sklep i jego okolice zostały ewakuowane, a lokalna policja miała stały kontakt głosowy z mężczyzną.
"Strefa zagrożenia jest większa niż całe Tupelo" - informowali mundurowi, cytowani przez stację 11news.
Maszyna to najprawdopodobniej dwusilnikowy Beechcraft King Air A90, mieszczący od kilku do kilkunastu pasażerów. W sieci pojawiły się nagrania ukazujące samolot nisko krążący nad miastem.
W strefie zagrożenia - poza Walmartem i domami - była także fabryka Toyoty w Blue Springs.
Porwany samolot w USA rozbił się obok jeziora. Media: Pilot schwytany przez policję
Władze wstępnie zakładają, że maszyna została uprowadzona. Sterujący nią mężczyzna to prawdopodobnie pracownik pobliskiego lotniska - podała agencja AP.
ABC poinformowało, że samolot wylądował okolicach jeziora Curtis, leżącym na północ od miasta Gravestown. Lecący nią mężczyzna przeżył i jest w rękach policji i trafił do aresztu.
Czytaj więcej