USA: Trener aligatorów zaatakowany przez gada. Stracił dłoń
Stracił dłoń, ale lekarzom udało się uratować rękę Grega Graziani, dyrektora ośrodka Florida Gator Gardens i trenera aligatorów. Zwierzę zaatakowało go podczas rutynowych ćwiczeń.
Do wypadku doszło 17 sierpnia w Florida Gator Gardens w stanie Floryda w USA. Jeden z gadów zaatakował trenera podczas "rutynowej interakcji" ze zwierzęciem.
Dwie operacje
Aligator prawie odgryzł mężczyźnie lewą rękę - po tym jak gad zacisnął na niej zęby, była połączona tylko jednym ścięgnem i mięśniem. Chirurdzy ponad dziewięć godzin operowali Grega. To, co zostało zaplanowane jako amputacja, okazało się być ogromnym świadectwem cudów współczesnej medycyny - przekazał sam poszkodowany. Rękę udało się uratować w całości.
ZOBACZ: Floryda: Dwa aligatory zabiły starszą kobietę. Wpadła do stawu niedaleko swojego domu
Niestety, po kilku dniach okazało się, że przyszyta część nie odzyska jednak sprawności. Podczas kolejnej operacji mężczyźnie amputowano dłoń oraz część ręki przed łokciem.
Lekarzom udało się przekierować nerwy z amputowanej kończyny w taki sposób, by wyeliminować ból fantomowy. Możliwe też będzie zastosowanie najnowocześniejszych protez.
Prawie stracił prawą rękę
Greg pracuje z gadami od 7. roku życia. Wypadek sprzed kilku dni, to nie pierwsze takie zdarzenie w życiu mężczyzny - w 2013 roku prawie stracił prawą rękę po ataku gada. Trener wrócił jednak do pracy jeszcze bardziej zdeterminowany, by dzielić się swoją pasją do gadów ze światem.
Florida Gator Gardens poinformowało, że aligator nie został ranny, zostanie nadal w ośrodku.
Czytaj więcej