Małopolska: 11-latek uciekł z domu i poprosił o pomoc. Powiedział, że jest bity
11-latek uciekł z domu i poprosił obce osoby o pomoc, bo jak twierdzi, miał być bity. Chłopiec trafił do szpitala, ale lekarze - poza obrażeniami - zwrócili też uwagę na stan psychiczny dziecka.
11-letni Karol wyszedł sam z domu w miejscowości Skrzypno. Po 7 kilometrach wystraszony chłopak zapukał do obcych ludzi i poprosił o coś do picia i jedzenia. Na pytanie, dlaczego uciekł z domu, powiedział, że mama znów go mocno pobiła.
"Dziecko było psychicznie rozbite"
- Ta rodzina udzieliła mu pomocy. Widziała też, że nie dość, że jest wyczerpany, to również zapłakany i pobity. Wezwali policję - mówił Aneta Wójcik, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nowym Targu.
Policja zabrała chłopca do szpitala w Nowym Targu. Obrażenia nie były duże. Lekarzy bardziej zmartwił stan psychiczny chłopca. - Dziecko było psychicznie rozbite. Mówiąc językiem niefachowym - nieszczęśliwe i w stresie - przekazał Marek Wierzba, dyrektor Szpitala im. Jana Pawła II w Nowym Targu.
WIDEO: Na pytanie, dlaczego uciekł z domu, powiedział, że mama znów go mocno pobiła
Rodzeństwo chłopca zostało z rodzicami
Sąd Rodzinny zdecydował, że chłopak trafi do placówki zastępczej. Z rodzicami zostało rodzeństwo Karola - dwie młodsze siostry i 7-letni brat. Wszyscy zostali przez nich adoptowani.
ZOBACZ: Poznań. 10-latek uciekł przed znęcającymi się nad nim rodzicami. Jest wyrok sądu
- Rodzina zastępcza według naszego prawa jest traktowana jak rodzina biologiczna - wyjaśnia Aneta Wójcik.
Urzędnicy Gminnego Ośrodka Pomocy w Szaflarach uznali, że dzieci na razie zostaną z rodzicami. Ośrodek objął ich szczególnym nadzorem. Jest tam asystent. Pracownicy socjalni przekonują, że nie mieli wcześniej żadnych niepokojących sygnałów - ani od sąsiadów, ani od szkoły.
Czytaj więcej