Kielce: Impas w Centrum Onkologii trwa. Pielęgniarki na L4, odwołane zabiegi
W kieleckim Centrum Onkologii pielęgniarki wciąż masowo idą na zwolnienia L4. Dzieje się tak dlatego, że według zapisów w ustawie, otrzymują one niższe pensje. Z powodu braku personelu placówka jest zmuszona odwoływać zabiegi.
W Świętokrzyskim Centrum Onkologii pielęgniarki wciąż idą na zwolnienia chorobowe. Tydzień temu, we wtorek, na L4 było prawie 50 osób z personelu - większość z bloku operacyjnego. Wstrzymano zabiegi planowe. Teraz jest już ich 86 - przekazała reporterka Polsat News Karolina Ziewiecka.
Nawet gdy którejś pielęgniarce kończy się zwolnienie lekarskie, to na L4 idą kolejne. Tym sposobem tylko w ubiegłym tygodniu nie odbyło się ponad 70 planowych operacji pacjentów nowotworowych. W tle jest spór o podwyżki w myśl ostatniej nowelizacji ustawy i wynagrodzeniu dla pracowników ochrony zdrowia.
Liczbę zabiegów ograniczono do siedmiu dziennie
Impas trwa już od jakiegoś czasu. Dziennie powinno się w centrum wykonywać około 20 operacji. Taka sytuacja jest jednak możliwa jedynie przy pełnym zatrudnieniu. Obecnie nie jest to osiągalne.
Z siedmiu sal dostępne są tylko dwie. Dlatego liczbę zabiegów ograniczono do siedmiu dziennie. Ta sytuacja jest spowodowana wejściem w życie nowej ustawy, według której pielęgniarkom z kwalifikacjami obniżono pensję - twierdzą same pielęgniarki.
ZOBACZ: Niezwykła operacja zakończona sukcesem. W Brazylii rozdzielono bliźnięta syjamskie złączone mózgami
- Obecna nowelizacja sprawiała, że pielęgniarki z największymi kwalifikacjami zostały oszukane przez ustawodawce - powiedziała przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w Świętokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach Agnieszka Łaskawska-Dzioba. Dodała, że pielęgniarki zawarły porozumienie, na mocy którego personel miał mieć wynagrodzenie minimalne.
- Jednak tak się nie stało, bo nie jest prawdą, że średnie wynagrodzenie pielęgniarki w tym szpitalu to 8,8 tys. złotych - przekazała przewodnicząca. Wyjaśniła, że pielęgniarki i położne nie mogą uzyskać nawet 7,3 tys. złotych, które miała im zagwarantować ustawa.
ZOBACZ: Groźba strajków w szpitalach. Pielęgniarki czekają na podwyżki, dyrektorzy nie mają środków
To dlatego pielęgniarki są na zwolnieniach lekarskich. Niewiele z nich chce bowiem pracować za mniejsze wynagrodzenie. W innych placówkach zdrowia w województwie sytuacja wygląda podobnie.
WIDEO - Impas trwa, a zabiegi są odwoływane. Pielęgniarki na zwolnieniach lekarskich
W wielu szpitalach w woj. świętokrzyskim stawka pielęgniarki nie zależy od wykształcenia. W ustawie, która określa, jak ma wyglądać wynagrodzenie dla pracowników w ochronie zdrowia, jest furtka dla dyrektorów, którzy zamiast posiadanego przez pracownika wykształcenia mogą brać pod uwagę to wymagane na określonym stanowisku.
Dlatego 232 pielęgniarki ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii chociaż mają najwyższe możliwe wykształcenie - magistra ze specjalizacją - nie otrzymały najwyższego możliwego minimalnego wynagrodzenia.
Czytaj więcej