Paweł Jabłoński o zamrożeniu cen emisji CO2: Element bezpieczeństwa energetycznego Europy
Chcemy zamrożenia cen ETS na poziomie 30 euro, czyli na poziomie sprzed 2020 roku. Przywróćmy normalność - mówił w programie "Graffiti" wiceszef MSZ Paweł Jabłoński o propozycji premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącej zamrożenia stawek za emisję dwutlenku węgla. Tłumaczył, że Bruksela ma odpowiednie narzędzia, żeby wprowadzić ten pomysł w życie.
- Jest duża szansa na spojrzenie świeże, racjonale. Dziś UE powinna wyciągnąć wnioski z błędów, które doprowadziły nas do takiej sytuacji i jako kontynent zastanawiamy się, czy będziemy w stanie przetrwać bez rosyjskiego gazu. (...) Stało się tak przez błędną politykę (wobec Moskwy red.) - mówił Jabłoński pytany o możliwość resetu polityki europejskiej.
Ceny emisji CO2
- To jest decyzja UE. (...) To wynika wprost z traktatów. UE, KE ma prawo do stosowania takich nadzwyczajnych środków w sytuacjach kryzysowych, to jest też element bezpieczeństwa energetycznego Europy - mówił o propozycji premiera Mateusza Morawieckiego, który zaproponował w poniedziałek w Paryżu, aby koszt emisji CO2 został zamrożony na dwa lata.
- Chcemy zamrożenia cen ETS na poziomie 30 euro, czyli na poziomie sprzed 2020 roku. Przywróćmy normalność - podkreślił wiceminister.
ZOBACZ: Müller: Premier Morawiecki pojedzie do Francji. Spotka się z Macronem
Jabłoński powiedział, że prezydent Francji Emmanuel Macron, który gościł w poniedziałek szefa polskiego rządu, przyjął tę propozycję "z bardzo dużym zainteresowaniem". - Obniżenie czy przynajmniej zatrzymanie wzrostu cen energii to jest dzisiaj to, co każdy odpowiedzialny polityk w Europie powinien starać się zrealizować - stwierdził.
Blokada KPO dla Polski. "Dołożyli do tego rękę politycy PO"
Prowadzący Marcin Fijołek przytoczył słowa Jana Rokity, który w kontekście funduszy z KPO stwierdził, że "Polska jest obłożona sankcjami". - To był język oddający rzeczywistość. (...) Tak trzeba to nazywać, jesteśmy pozbawiani pieniędzy, które nam się należą - skomentował to stwierdzenie Jabłoński.
- To są sankcje na Polskę ze strony UE. Dołożyli do tego rękę politycy PO, którzy widzą w tym swój partyjny interes - kontynuował.
- Celem jest uświadomienie naszym partnerom, że w sytuacji, kiedy Polska jest państwem ponoszącym w Unii Europejskiej największy ciężar pomocy Ukrainie i wojskowej, i humanitarnej, to obkładanie Polski sankcjami jest przeciwne interesowi UE - mówił o blokowaniu KPO.
ZOBACZ: Międzynarodowe organizacje sędziowskie skarżą decyzję o polskim KPO. Wniosek do TSUE
- My walczymy dzisiaj z zagrożeniem egzystencjalnym. Jak ktoś mówi, że zagrożenie praworządności jest wewnątrz UE w tym czy innym kraju, to w tej sytuacji, największym zagrożeniem jest Rosja, która morduje, torturuje, chce zniszczyć Ukrainę - mówił i zaznaczył, że własnie to Ukraina oraz państwa ją wspierające "bronią dzisiaj praworządności".
Wizyta Putina w Kaliningradzie
- Mamy informacje. Nie możemy zdradzać jakie dane spływają do nas, także dane wywiadowcze. Natomiast musimy zdawać sobie sprawę z tego rodzaju informacje mają też wywołać pewien efekt propagandowy - mówił Jabłoński na temat zapowiadanej na pierwszego września wizycie Władimira Putina w Kaliningradzie.
ZOBACZ: Władimir Putin odwiedzi Kaliningrad. Kreml podał powód wizyty
- Kaliningrad jest terytorium Federacji Rosyjskiej. To jest eksklawa odcięta od pozostałej części Rosji, może być postrzegana przez Moskwę jako pewna ekspozytura, która graniczy wyłącznie z państwami UE - zaznaczył wiceminister i przypomniał, że w obwodzie gromadzona była broń, która miała straszyć UE i NATO, więc "tego rodzaju działania mogą być pewnym symbolem".
- Natomiast ja nie przejmowałbym się tym, gdzie Putin uda się w taką czy inna podróż. My dzisiaj skupiamy się, żeby kontynuować wsparcie dla Ukrainy, przede wszystkim wsparcie wojskowe, bo widać, że to wsparcie przekłada się na wymierne efekty - podkreślił.
Wszystkie odcinki programu "Graffiti" TUTAJ.
Czytaj więcej