Zbigniew Girzyński liczy na sukces nowej partii. Porównał się do Lewandowskiego
- Ludzie nie czekają na partię Girzyńskiego, lecz nową ofertę polityczną. Wypracujemy ją - zapowiedział w "Gościu Wydarzeń" Zbigniew Girzyński, poseł Polskich Spraw, który zamierza utworzyć nową partię. Jego zdaniem "historia może się powtórzyć" i w tym kontekście przypomniał o karierze Jarosława Kaczyńskiego oraz niedzielnej bramce Roberta Lewandowskiego strzelonej dla FC Barcelony.
Zbigniew Girzyński pojawił się w Olsztynie na Campusie Polska Przyszłości - imprezie organizowanej przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i związanych z nim członków PO.
- Bardzo ciekawe wydarzenie. Zawsze cieszą mnie inicjatywy, kiedy politycy starają się rozmawiać z ludźmi, bo to pokazuje, że są zainteresowani ich problemami. Mogę ubolewać, że takich inicjatyw nie jest więcej i po drugiej stronie ich brakuje - powiedział w poniedziałkowym "Gościu Wydarzeń".
ZOBACZ: Inwestycje na Odrze. Marek Gróbarczyk: Przywołujemy niemiecką minister do porządku
Stwierdził też, że "każda partia sprawująca władzę, zwłaszcza przez dwie kadencje, nawet jeśli odnotowała sporo sukcesów, przechodzi pewien kryzys". - Powoduje on, że partia nie zwraca tak bardzo uwagi na to, co mówią ludzie. Kiedyś popełniła te błędy PO, teraz być może PiS - mówił Girzyński.
WIDEO: Zbigniew Girzyński w "Gościu Wydarzeń"
Girzyński zakłada partię. Widzi analogię między sobą a Jarosławem Kaczyńskim
Zapytany przez Bogdana Rymanowskiego, czy mówiąc "być może", nie chce naruszyć osobistych kontaktów z Jarosławem Kaczyńskim, odpowiedział, iż "ostatecznie to wyborcy decydują, czy ktoś mniej czy bardziej wsłuchuje się w ich głos". - W przypadku PO wiemy o tym, bo w 2015 roku przegrała wybory. Jeśli chodzi o PiS, przekonamy się za rok - ocenił.
Odniósł się też do swoich zapowiedzi stworzenia nowej partii politycznej, która miałaby być alternatywą dla sporu PO-PiS. - Na tym etapie mogłoby się wydawać, że jestem fantastą - przyznał.
ZOBACZ: Rafał Trzaskowski: Musimy myśleć o przyszłości, dosyć rozdrapywania ran
Jak dodał, gdy poinformował Kaczyńskiego, że Polskie Sprawy - wspierające rząd w obliczu wojny w Ukrainie - zamierzają zbudować własne ugrupowanie, przypomniał mu, iż poznał go osobiście, gdy ten miał 49 lat.
- Wtedy zasiadał w Sejmie ze śp. Ludwikiem Dornem i kontestował rzekomo prawicowy rząd Jerzego Buzka. Miał swój plan polityczny, a wszyscy go lekceważyli - zauważył.
"50 lat temu Crujiff strzelił fantastycznego gola, w niedzielę identycznego - Lewandowski"
Girzyński podkreślił, że on dzisiaj również ma 49 lat. - Jesteśmy większą siłą, bo posiadamy własne koło parlamentarne. Mamy ministra w rządzie (Agnieszkę Ścigaj - red.), a środowisko Jarosława Kaczyńskiego miało swojego ministra sprawiedliwości śp. Lecha Kaczyńskiego - opisał.
Na pytanie, czy "historia się powtórzy", odparł: - Troszeczkę tak. Jest powiedzenie, że nic dwa razy się nie zdarza. Ale skoro nieomal 50 lat temu Johan Cruijff strzelił fantastycznego gola Atletico Madryt, a po 50 latach nieomal identyczną bramkę strzelił w niedzielę Robert Lewandowski, jestem przekonany, że nasz projekt polityczny się powiedzie - powiedział Girzyński.
ZOBACZ: Premier w Paryżu. Zaproponował zmianę ws. prądu. "Ceny są szalone"
Potwierdził, że Polacy "nie czekają na partię Girzyńskiego", lecz myślą o tym, jak kupić węgiel i chcą "nowej oferty politycznej". - Wypracujemy ją i postaramy się stworzyć szersze porozumienie i paletę nazwisk - sprecyzował.
Jego zdaniem "możemy obiecać alternatywę wobec podziału, gdzie politycy się kłócą i czekają, aż drugim podwinie się noga". Jak zapewnił, nie buduje partii, która od początku tworzona byłaby jako czyjś koalicjant.
Poprzednie odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej