Niemcy. Tragedia podczas wakacji. Marmurowa rzeźba zabiła siedmiolatkę
Siedmiolatka z Neapolu zginęła podczas wakacji z rodzicami w Niemczech. Dziewczynka została przygnieciona przez marmurową rzeźbę, która stała na dziedzińcu hotelu, w którym się zatrzymali. Do tragedii doszło na oczach ojca dziecka.
Rodzina z Neapolu wybrała się na wakacje do Niemiec. Matka, ojciec oraz ich siedmioletnia córka zatrzymali się na kilka dni w jednym z hoteli w Monachium.
ZOBACZ: Warszawa. Tramwaj przeciągnął dziecko przez kilkaset metrów. Chłopiec nie żyje
26 sierpnia wieczorem podczas zabawy na dziedzińcu hotelu na siedmiolatkę spadła 200-kilogramowa marmurowa rzeźba. Wszystko działo się na oczach ojca dziewczynki, który natychmiast ruszył przygniecionej córce na pomoc.
Nie udało się jej uratować
Siedmiolatkę udało się wydostać spod posągu. Na miejsce wezwano ratowników medycznych, którzy przetransportowali dziecko do szpitala.
Niestety, siedmiolatka doznała rozległych obrażeń wewnętrznych m.in. miała uszkodzone płuca, wątrobę i śledzionę. Lekarzom nie udało się jej uratować.
"Jesteś i zawsze będziesz naszym aniołem spoczywaj w pokoju. Miłość naszego życia" - napisała na Facebooku matka dziewczynki.
- Nasze życie się skończyło - miał powiedzieć z kolei ojciec dziecka, cytowany przez przyjaciela rodziny.
ZOBACZ: Rosja: Robot do gry w szachy złamał palec 7-latkowi. Organizatorzy obwiniają chłopca
Policja wszczęła śledztwo ws. przyczyn i okoliczności wypadku. Według niemieckich mediów, rzeźba stojącą przy hotelu nie była należycie przytwierdzona do podłoża, ponieważ uważano, że jest zbyt ciężka, żeby mogła się przewrócić.
Czytaj więcej