Szwecja: Pracownik zoo zabity przez antylopę. Zaganiał zwierzęta do zagrody
Pracownik szwedzkiego zoo zginął w trakcie pracy. Mężczyzna został śmiertelnie raniony przez jedną z antylop podczas zaganiana zwierząt do zagrody. Policja prowadzi śledztwo w sprawie nieszczęśliwego wypadku. Wiadomo, że ofiara nie była Szwedem.
W ogrodzie zoologicznym w miejscowości Färjestaden, znajdującej się w południowo-wschodniej części Szwecji, doszło w niedzielę do tragedii. Jeden z tamtejszych pracowników został śmiertelnie raniony przez elanda (Taurotragus oryx) - największą antylopę na świecie.
Do zdarzenia doszło po zamknięciu zoo, gdy mężczyzna zaganiał zwierzęta do zagrody.
Władze ogrodu zoologicznego oraz funkcjonującemu w jego ramach parku rozrywki podjęły decyzję o tymczasowym zamknięciu - podała telewizja Sky News.
Trwa śledztwo policji
Policja prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia. Mundurowi nie udzielają informacji na temat tożsamości zmarłego. Wiadomo jednak, że nie był on Szwedem.
- Na razie traktujemy to jako wypadek w miejscu pracy, choć wciąż nie wiemy, co wydarzyło się za ogrodzeniem - przekazała jeden ze śledczych cytowany przez "Sky News".
ZOBACZ: Francja. Ze śluzy na Sekwanie wyłowiono białuchę arktyczną. Zwierzę nie przeżyło
Eland inaczej zwany kanną uznawany jest za największą antylopę na świecie. Zwierzę może dorastać do 180 centymetrów w kłębie i ważyć do 1000 kilogramów.
Ssaki te zamieszkują głównie rezerwaty w Afryce na południe od Sahary. Nie są zagrożone wyginięciem. Żyją od 15 do 20 lat.
Czytaj więcej