Szczecin: Pijany potrącił 23-latka, który próbował go zatrzymać. Zapadł wyrok
13 lat i dwa miesiące więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów przez 10 lat, 10 tys. zł grzywny i 100 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz rodziny pokrzywdzonego - taki wyrok usłyszał obywatel Ukrainy Vadym L. przed Sądem Okręgowym w Szczecinie w sprawie potrącenia 23-letniego wówczas Jakuba Znojka. Historię mężczyzny opisywała "Interwencja".
24 grudnia 2020 roku, wieczorem, na rogatkach Szczecina pan Jakub zauważył jadący zygzakiem, bez włączonych świateł, samochód. Kiedy kierowca zjechał na stację paliw, mężczyzna usiłował uniemożliwić mu dalszą jazdę. Chciał zabrać kluczyki.
- Z premedytacją włączył wsteczny i z premedytacją przejechał Kubę. Chciał uciekać, ale ludzie na CPN-ie zatrzymali go - mówiła w październiku ubiegłego roku w "Interwencji" Iwona Znojek, mama potrąconego pana Jakuba.
ZOBACZ: Łódzkie: Śmiertelny wypadek w trakcie policyjnego pościgu. Dwie osoby nie żyją
Pan Jakub wpadł pod koła i został dosłownie zmiażdżony, a następnie był wleczony pod samochodem. W stanie agonalnym trafił do jednego ze szczecińskich szpitali. Mimo że szanse na przeżycie były niewielkie, lekarzom udało się go uratować.
- Połamane kości twarzoczaszki, obojczyk, żebra, przebite płuco. Mój syn trafił do szpitala w stanie ciężkim, był to uraz śmiertelny. Cud, że żyje. Tak powiedzieli lekarze - wyliczała mama Iwona Znojek.
- Mózg pana Jakuba został mocno uszkodzony. Mężczyzna jest po tracheotomii, jest leczony po padaczce pourazowej, udało się ją opanować. Leczenie jest wielospecjalistyczne - informował Dariusz Bednarczyk, lekarz neurolog.
WIDEO: Materiał "Wydarzeń" - włączył wsteczny i z premedytacją przejechał Kubę
Pijany kierowca nie mógł ustać na nogach
Kiedy policja zatrzymała sprawcę, ten nie był wstanie ustać na nogach. To 29-letni obywatel Ukrainy Vadym L. Prokurator przedstawił mu dwa zarzuty. Jeden to prowadzenie samochodu po pijanemu. Drugi jest znacznie poważniejszy.
ZOBACZ: "Interwencja": Próbował wyrwać kluczyki. Pijany kierowca zrujnował mu życie
- Prokurator uznał, że zachowanie podejrzanego stanowiło usiłowanie zabójstwa w zamiarze ewentualnym. I taki zarzut został mu przedstawiony. Mężczyzna stoi pod zarzutem popełnienia zbrodni - mówił "Interwencji" w październiku ub.r. Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.
- Za ten czyn grozi nie mniej niż 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności oraz dożywocie. Podejrzany nie przyznał się do usiłowania zabójstwa, ale przyznał się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Posiadał w wydychanym powietrzu około dwa i pół promila - dodała Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowa w Szczecinie.
Czytaj więcej