Fetor z rzeki Bukowej w Szczecinie. "Włącza się odruch wymiotny"
Mieszkańcy Gumieniec podnieśli alarm, gdy fetor unoszący się w pobliżu rzeczki Bukowa w Szczecinie stał się nie do wytrzymania. Najgorsza sytuacja była w okolicy lokalnego parku, gdzie w ciągu dnia bawią się dzieci. Radna, która jako pierwsza powiadomiła służby w tej sprawie, zarzuca urzędnikom bezczynność i spychanie winy na... samych mieszkańców.
Prowadząca "W rytmie dnia" na antenie Polsat News Małgorzata Świtała zapytała reporterkę Annę Nosalską o przyczyny pojawienia się odpychającej woni, która od pewnego czasu daje się we znaki mieszkańcom jednej z dzielnic Szczecina.
ZOBACZ: Rzeka Raba: Pojawiła się w niej zawiesina, woda zmieniła kolor. "Ryby nie mogą składać ikry"
Sprawa dotyczy rzeczki Bukowa, która przecina kilka osiedli. Wypływa z podmokłego terenu w Bezrzeczu, przepływa przez Gumieńce i wpada do Jeziora Słonecznego. Jest także lewym dopływem Odry, tak mocno dotkniętej niedawną katastrofą ekologiczną.
Brudna woda i smród. Mieszkańcy proszą o interwencję
Według relacji miejskiej radnej Dominiki Jackowski, która zdjęcia brudnej wody w Bukowej zamieściła w sieci, winę za płynące ścieki ponosi zakład przemysłowy, odprowadzający tam zanieczyszczenia.
- Mieszkańcy zgłosili się do mnie z prośbą o interwencję, ponieważ w naszym lokalnym parku Przygodna od kilku dni utrzymywał się bardzo nieprzyjemny zapach. Woda w rzece była mętna, z dużymi naleciałościami, tam była wręcz "skorupa" pływających nieczystości. Również były tam plamy olejopochodnych materiałów - opisuje sytuację w rozmowie z Polsat News.
Reakcja służb? To wina działkowiczów
O niepokojących oznakach skażenia wody powiadomiła Wody Polskie oraz szefa Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie Marka Duklanowskiego. To właśnie on ma odpowiadać za stan Bukowej. RZGW wydaje też pozwolenia na zrzuty ścieków do Odry wraz z jej odpływami.
Dyrektor miał początkowo stwierdzić, że na terenie, przez który przepływa rzeka, znajdują się ogródki działkowe, więc winę za zanieczyszczenie ponoszą ich użytkownicy. - Widać było gołym okiem, że to nie były ścieki bytowe. To wyglądało jak odpady poprzemysłowe - nie zgadza się z Duklanowskim radna.
WIDEO: Skażenie wody w Bukowej. "Fetor nie do zniesienia"
- Pojechałam na skrzyżowanie z ul. Łukasińskiego, gdzie mamy zakłady przemysłowe. Odkryłam, że jeden z nich ma zrzut kolektorem ścieków do naszej rzeki, który istnieje od wielu lat - relacjonuje Jackowski. Jej zdaniem to właśnie jest przyczyna zanieczyszczeń odpowiadających za wstrętny zapach płynącej wody.
- Na zdjęciach, które wczoraj zrobiłam, pięknie widać różnicę między wodą czystą i brudną. (...) Podejrzewam, że miejsce zrzutu jest zupełnie legalne, Wody Polskie pewnie wydały zgodę na tego typu zrzut i od wielu lat wiedzą, że wzdłuż rzeki Bukowej występują zakłady, które właśnie w taki sposób użytkują rzekę - uważa mieszkanka Gumieńców.
"Ludziom włącza się odruch wymiotny"
Według niej sytuacja ta trwa od wielu lat, ale mieszkańcom coraz trudniej jest żyć w pobliżu śmierdzącej rzeki. - Wczoraj fetor w parku Przygodna, gdzie mamy place zabaw i budynki mieszkalne, był nie do zniesienia. Ludziom włączał się odruch wymiotny. To było coś strasznego. To, co się dzieje w rzece Bukowej, to jest dokładnie to samo, co dzieje się w Odrze. To jest zupełny brak monitoringu przez Wody Polskie. Brak jest jakiejkolwiek reakcji ze strony służb - przekonuje Jackowski.
Na razie wiadomo jedynie, że Wody Polskie poinformowały Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska o niepokojącym stanie rzeki i wczoraj zostały pobrane próbki. Na wyniki badań będzie trzeba jeszcze poczekać.
Czytaj więcej