Dariusz Martynowicz: Nauczyciele już mają dość
- Wydaje mi się, że niestety coś złego się dzieje. Trzeba powiedzieć jasno, że nauczyciele już mają dość - przyznał na antenie Polsat News Dariusz Martynowicz, Nauczyciel Roku 2021, który po 15 latach odchodzi z pracy w szkole publicznej.
"Odchodzę ze szkoły publicznej po 15 latach pracy. Nie odchodzę z nauczycielstwa, ponieważ to moja pasja i nie potrafię zostawić zawodu, który kocham" - napisał w czerwcu na Facebooku Dariusz Martynowicz, nauczyciel języka polskiego.
- Przez te kilka, kilkanaście lat przestaliśmy myśleć o tym, że mamy naprawdę świetnie wykształconą kadrę w szkołach. Jeśli myśli się o porównywaniu nas z nauczycielami czy nauczycielkami z zagranicy, ciągle doskonalimy się, staramy się być przy tych dzieciach, natomiast myślę, że miniony był rokiem bardzo dużego kryzysu. Najtrudniejszy w mojej piętnastoletniej pracy - powiedział w Polsat News Nauczyciel Roku 2021.
- Strajk nauczycieli został rozegrany tak, aby jednak nastawić społeczeństwo przeciwko nam - przyznał.
WIDEO: Dariusz Martynowicz w Polsat News
Martynowicz podkreślił, że w kontekście skutków pandemii mówi się o zwiększonym odsetku samobójstw wśród młodych ludzi. - Te dzieciaki sobie nie radzą ze sobą i to jest prawda. Potrzebują nauczycieli i nauczycielek, ale silnych. Takich, którzy są szczęśliwi, zadowoleni ze swojej pracy, nie są sfrustrowani, mają pomoc - powiedział nauczyciel.
ZOBACZ: Historia i teraźniejszość. Podręcznik do przedmiotu dopuszczono do użytku szkolnego
- Nie było żadnego programu, który pomagałby nauczycielom i nauczycielkom po pandemii - dodał.
"Mam prawo szukać miejsca, w którym będę czuł się komfortowo"
- Jest duże zmęczenie, duże zniechęcenie. Moje odejście jest trochę z powodów prywatnych, dojrzałem też do tego, że mam prawo szukać sobie miejsca, w którym będę czuł się komfortowo - przyznał Martynowicz.
Podkreślił też, że nie zmieni zawodu. - Ja kocham uczyć, chciałbym dalej uczyć - powiedział.
W nowym miejscu pracy Martynowicz będzie wychowawcą klasy, która ma 21 osób. Wcześniej zajmował się klasami obejmującymi więcej osób, powyżej 30. - Tych dzieciaków nie da się ogarnąć ani wzrokiem, ani sercem - przyznał.
ZOBACZ: Burmistrz zakazał korzystania z podręcznika do HiT. Przemysław Czarnek odpowiada: Nie ma uprawnień
- Pieniądze to nie wszystko. Nikt, kto wybiera ten zawód nie myśli, że będzie bogaczem - podkreślił Martynowicz. Jak dodał, jest wrogiem robienia z nauczycieli "męczenników" czy traktowania tego zawodu wyjątkowo. - Ale jednak jest to zawód znaczący, dający dużo wewnętrznej satysfakcji - stwierdził.
- Jeżeli w szkole panuje kultura strachu, kultura kontroli, a w szkołach publicznych jest tego coraz więcej, to trudno jest, by nie przekładało się to na warsztat nauczycieli - powiedział Martynowicz.
- Jeżeli nauczyciel stażysta po podwyżkach we wrześniu będzie zarabiać 3500 zł brutto, to kogo my chcemy ściągnąć do tej szkoły? Czy tak buduje się prestiż zawodu? - pytał.
Przyznał też, że zaniedbania w kwestii edukacji dzieją się od wielu lat.
Martynowicz o podręczniku HiT
Dariusz Martynowicz odniósł się także do dyskusji wokół podręcznika do przedmiotu historia i teraźniejszość.
- Przedmiot jest wspaniały, to jest potrzebne - przyznał. Dodał jednak: "Bardzo szanuję profesora Roszkowskiego, przeczytałem ten podręcznik od deski do deski i nie wiem, co się stało".
- Ten rok i działania, które są obserwowane to jakaś próba ograniczenia wolności, kreatywności, krytycznego myślenia w szkole. Jeżeli nie ma wolności, to nie ma szansy na jakąkolwiek zmianę - dodał.
ZOBACZ: Burmistrz o podręczniku do HiT: Moje miasto jest w nim poza Polską, poza jurysdykcją PiS
Odniósł się także do konkretnych treści w podręczniku, w których obecne ma być wrogie nastawienie wobec Niemiec.
- Jestem zaskoczony, że buduje się taką wrogość - powiedział Martynowicz.
- Jak się czyta takie rzeczy, to człowiek myśli sobie, że jest to celowe. Historia jest piękną nauką, ale to uczeń i nauczyciel mają stawiać pytania, a w podręczniku powinny znaleźć się fakty i różne punkty widzenia - dodał.
Czytaj więcej