Rolnictwo: Problem na rynku nawozów sztucznych. Producenci wstrzymują produkcję

Biznes
Rolnictwo: Problem na rynku nawozów sztucznych. Producenci wstrzymują produkcję
Polsat News
Producenci nawozów wstrzymują produkcję

Najwięksi producenci nawozów poinformowali, że wstrzymują ich produkcję. Powodem są wysokie ceny gazu. Dodatkowo nawozów brakuje, a jeśli już są - to bardzo drogie. To przełoży się na ceny żywności - ostrzegają rolnicy. To kolejny problem po kończących się zapasach dwutlenku węgla.

Nawozów na rynku brakuje - zauważają rolnicy. Producenci mówią o pełnych magazynach, ale w rzeczywistości ich dostępność jest ograniczona. Jeśli są to po bardzo wysokich cenach. W przypadku nawozów azotowych widać ogromny wzrost cen. Rolnicy mówią, że koszty rosną regularnie od dwóch lat, czyli od wybuchu pandemii koronawirusa.  


Cena mocznika, który jest jednym z podstawowych nawozów, na początku 2020 roku oscylowała w granicach 1200-1300 za tonę. Teraz jest to 5,5 tys. zł. 

Rolnicy ostrzegają: bez nawozów, nie ma zbiorów

- Nie wiem, jak będzie i do czego to doprowadzi. Jak dawniej było 4-5 ha, trochę obornika, trochę nawozu. A teraz jak się ma 200 ha to nie da się. Jak się nie ma nawozów, to nie ma zbiorów. Jak nie będzie zbiorów to ja sobie nie wyobrażam dalej gospodarowania. Przynajmniej w Świętokrzyskiem na naszych ziemiach bez nawozów nie pociągniemy gospodarki - powiedział Wiesław Mazur, rolnik z Sarbic. 

 

ZOBACZ: Rosną ceny. Niemal wszystko w sklepach drożeje: "Rekordzistkami" margaryna i kiełbasa


Bez nawozów plony mogą być mniejsze o 50-70 proc. To pojawi się problem z żywnością, którą trzeba będzie importować - dodają rolnicy.

 
Z kolei, nawet jeśli będzie możliwość kupienia nawozu, ale po tak wysokich cenach, to przełoży się to na ceny żywności. 

 

WIDEO: Na rynku brakuje nawozów. Wzrost cen jest ogromny

 

Kończą się zapasy dwutlenku węgla 

Branża spożywcza mierzy się także z problemem braku dwutlenku węgla. 


- Coś co z pozoru wydawało się, że jest problemem bąbelków w oranżadzie pokazuje, że rozrywanie łańcuchów odstaw - decyzja ekonomiczna dwóch zakładów Anwil S. A. i Grupy Azoty, że im się nie opłaca produkować nawozów i w związku z tym nie będzie dwutlenku węgla i produktów pochodnych - pokazuje, że to uderza w nasze bezpieczeństwo żywnościowe - powiedział w Polsat News sekretarz generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner. 

 

ZOBACZ: Andrzej Gantner: Nie ma nic gorszego niż panika żywnościowa; nie ulegajmy jej


- Produkcja nawozów i pochodnych, m.in. dwutlenku węgla, powinna być natychmiast wznowiona, nie zważając na koszty, ponieważ straty będą olbrzymie - ostrzegał Gantner.

 

Podkreślił, że z tej substancji korzystają nie tylko firmy browarnicze, ale także z branży mleczarskiej, mięsnej, a także częściowo branża przetwórstwa owoców i warzyw. 

msm/grz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie