RPA. Mężczyzna wyciągnął 8-miesięczne dziecko z wózka i odszedł
Matka 8-miesięcznej dziewczynki z RPA podczas wizyty w sklepie przeżyła najgorszy koszmar rodziców - w momencie, gdy odwróciła wzrok, obca osoba zabrała jej dziecko i odeszła. "Kilka sekund więcej i kto wie, co mogłoby się wydarzyć" - napisała kobieta w mediach społecznościowych.
Dannielle Wolff razem z 8-miesięczną córką wybrała się do sklepu Meyersdal SuperSpar w mieście Alberton, a sceny, które rozegrały się na zakupach opisała w mediach społecznościowych. Kobieta zamieściła także nagranie ze sklepowego monitoringu.
Na wideo widać, jak kobieta z dzieckiem na rękach podchodzi do lodówek na dziale mięsnym, zatrzymuje się i wsadza dziecko do sklepowego wózka. Wolff szuka czegoś w lodówce. Schyla się, na chwilę odwraca wzrok od córki i w tym samym momencie nieznajomy mężczyzna, pracownik sklepu sięga po dziecko, bierze je na ręce i odchodzi.
ZOBACZ: Łomża. Kompletnie pijani rodzice "opiekowali się" niemowlakiem podczas imprezy u znajomych
Kobieta po chwili odwraca się i widzi, że jej córka zniknęła. "Patrzę i nie ma jej. Natychmiast zaczynam szukać i znajduje córkę w ramionach tego mężczyzny. Byłam w stanie zabrać córkę od niego" - napisała Wolff.
"Mężczyzna przechodził obok wózka, a córka wyciągnęła ręce, więc ją podniósł"
Matka 8-miesięcznej dziewczynki zapytała nieznajomego, co robi z jej dzieckiem i dlaczego trzyma ją na rękach. "Mężczyzna śmieje się i mówi mi, że przechodził obok wózka, a moja córka wyciągnęła ręce, więc ją podniósł" - relacjonuje kobieta. Obok stał jeszcze jeden pracownik sklepu, który również uznał sytuację za zabawną. "Powtarzałam, że to nie jest śmieszne, że nie może dotykać mojego dziecka, że to nie jest zabawne" - dodała kobieta.
Roztrzęsiona kobieta, która nie wypuszczała już dziecka z rąk udała się do menadżera sklepu, by zgłosić zdarzenie. Ostatecznie nagranie ze sklepowego monitoringu zostało przekazane policji. Funkcjonariusze zatrzymali pracownika. Według Daily Mail, policja prowadzi postępowanie w sprawie, ale jest za wcześnie, by przekazywać więcej informacji.
ZOBACZ: Włochy. Lekarz kowboj. Na wizyty domowe przyjeżdża konno
"Kilka sekund więcej i kto wie, co mogłoby się wydarzyć" - napisała kobieta, apelując do wszystkich rodziców, by uważali na swoje dzieci.