Lecieli z płonącym silnikiem. Chwile grozy na pokładzie samolotu
Chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu lecącego z Meksyku do Stanów Zjednoczonych. Kilka minut po starcie zapalił się jeden z silników maszyny. Pilot zmuszony był do awaryjnego lądowania.
Do zdarzenia doszło w samolocie należącym do tanich meksykańskich linii lotniczych VivaAerobus. Maszyna leciała z Guadalajary w Meksyku do Los Angeles w USA.
Po około 10 minutach lotu, który miał trwać trzy godziny, zapalił się jeden z silników maszyny.
ZOBACZ: Bójka na pokładzie samolotu PLL LOT. Konieczne było awaryjne lądowanie
Sytuacja wyglądała bardzo groźnie, ponieważ z silnika widać było ogień i buchające iskry. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez pasażerów samolotu.
Niektórzy podróżni zgłaszali również, że słyszeli odgłos wybuchu.
Awaria podczas lotu spowodowała panikę na pokładzie samolotu. Przerażeni pasażerowie płakali, krzyczeli i modlili się - opisuje "New York Post".
Piloci podjęli decyzję o powrocie i awaryjnym lądowaniu na lotnisko w Guadalajarze. Maszynę udało się bezpiecznie posadzić na ziemi. Żaden ze 186 pasażerów nie został ranny.
ZOBACZ: Włochy. Grad uszkodził kadłub samolotu. Pasażerowie przeżyli chwile grozy
Linia lotnicza przekazała w oświadczeniu, że do awarii doszło z powodu "tarcia metali". Jak poinformowano pasażerowie samolotu spędzili noc w hotelu i wznowili podróż następnego dnia rano.
Czytaj więcej