Wojna w Ukrainie. Andrij Sadowy: Rosjanie chcą, żeby Ukraińcy się bali - tak nie będzie

Świat
Wojna w Ukrainie. Andrij Sadowy: Rosjanie chcą, żeby Ukraińcy się bali - tak nie będzie
Andrij Sadowy
Andrij Sadowy na antenie Polsat News

- Rosjanie chcą, żeby Ukraińcy się bali - tak nie będzie, bo z każdym dniem naszego życia jesteśmy twardsi, mocniejsi - powiedział na antenie Polsat News mer Lwowa Andrij Sadowy. - Teraz odczuwam, czym jest niepodległość - dodał.

- Pięć minut temu skończyła się syrena, przedtem byliśmy w schronie, dziś we Lwowie to trzeci raz - mówił Andrij Sadowy.

 

24 sierpnia nasi wschodni sąsiedzi obchodzą Dzień Niepodległości Ukrainy.

 

- Teraz są takie realia, że Rosja atakuje i musimy walczyć - stwierdził Sadowy.

 

WIDEO: Andrij Sadowy o niepodległości

 


Mer zapytany o relację reportera Polsat News z Kijowa, który opowiadał o tym, że w Dniu Niepodległość Ukrainy niektórzy mieszkańcy mimo alarmów wychodzili na ulicę, chcąc pokazać jedność, stwierdził: "Zawsze rekomenduję ludziom, żeby szli do schronów w czasie alarmów, trzeba chronić życie. Rosjanie chcą, żeby Ukraińcy się bali - tak nie będzie, bo z każdym dniem naszego życia jesteśmy twardsi, mocniejsi".

Mer Lwowa o wizycie Andrzeja Dudy w Ukrainie

Sadowy podkreślił, jak ważne dla Ukrainy jest wsparcie z zagranicy. - Wczoraj w Ukrainie był prezydent Andrzej Duda, dziś premier Boris Johnson. To ważne - powiedział.

 

Zapytany o to, jak Lwów przygotowuje się na zimę, powiedział: - Przygotowujemy Lwów do ciężkich czasów. (...) Kupujemy tysiące ton węgla, mamy gwarancje, że Lwów będzie dobrze przygotowany i wszyscy uchodźcy, którzy u nas są, będą bezpieczni - dodał.

"Ważne jest, żeby każdy bardzo dobrze robił swoją pracę"

Wspominając 24 lutego, czyli początek inwazji Rosji na Ukrainę, Sadowy opowiadał, że tego dnia zaczął dzień pracy o 6 rano.


- Zebrałem kierownictwo miasta i robiliśmy po prostu rzeczy, które trzeba było robić w czasie wojennym - opowiadał.

 

- Dziś bardzo ważne jest, żeby każdy bardzo dobrze robił swoją pracę. Wtedy zwyciężymy - dodał.

 

ZOBACZ: Tak Bayraktar TB-2 "Vanagas" podarowany Ukrainie przez Litwinów niszczy wrogów

 

- Gdyby pomoc militarna, którą otrzymaliśmy, była u nas sześć miesięcy temu, zginęłoby mniej ludzi - stwierdził mer Lwowa.

 

- Cały czas jest debata, czy można dawać potężniejszą broń, czy jeszcze poczekać. Moim zdaniem trzeba teraz dać Ukrainie to, co najnowsze, najlepsze, żebyśmy mogli szybko wyrzucić wroga z naszej ziemi i przebudować naszą ekonomię - podkreślił.


- Dziś ukraińska flaga jest w milionach budynków na świecie, Ukraina jest symbolem swobody, zwycięstwa, "never give up" - powiedział mer. - Teraz odczuwam, czym jest niepodległość - dodał.

 

an / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie