Müller: Premier Morawiecki pojedzie do Francji. Spotka się z Macronem
29 sierpnia premier Mateusz Morawiecki złoży wizytę w Paryżu, gdzie spotka się z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem - poinformował w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller. Jak dodał, głównym tematem rozmowy będą kwestie dotyczące energii i obronności. Liderzy państw będą również rozmawiać o dalszym wsparciu dla Ukrainy.
Na początku rozmowy poruszony został temat wojny w Ukrainie, która dzisiaj świętuje Dzień Niepodległości.
- Na froncie walczą bardzo dzielni żołnierze, którzy bronią nie tylko Ukrainy, ale też wolności Europy. Dlatego wspieramy Ukraińców i wysyłamy im sprzęt, bo te dostawy cały czas są realizowane - powiedział w Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller.
"Niemcy nie wypełniają swoich zobowiązań"
- Ale niektóre kraje Europy zachodniej, takie jak Niemcy, niestety takich zobowiązań, pomimo swoich deklaracji, nie wypełniają - dodał.
Przypomniał, że aktualnie rządząca Niemcami partia wciąż nie wyrzuciła ze swoich szeregów Gerharda Schrödera.
ZOBACZ: Berlin: Kanclerz Niemiec zaatakowany przez półnagie aktywistki z Femenu
- Takie rzeczy na pewno nie poprawiają wiarygodności największego kraju UE - stwierdził.
Przyznał, że Polska cały czas próbuje narzucać presje na inne kraje ws. pomocy Ukrainie. - Natomiast o tym decydują suwerennie te kraje - dodał.
Przypomniał również, że do momentu wizyty polskiego premiera w Berlinie, która miała miejsce na początku wojny, Niemcy w ogóle nie chciały wysłać pomocy Ukrainie. - Później trochę się to zmieniło i wysłali sprzęt, ale zasięg tej pomocy wciąż jest niewystarczający - dodał.
Wizyta premiera we Francji
Jak przekazał w poniedziałek 29 sierpnia odbędą się kolejne rozmowy, tym razem z przedstawicielami Francji. - Premier Morawiecki wybiera się do Paryża, gdzie spotka się z prezydentem Emmanuelem Macronem - powiedział. Jak dodał jednym z tematów rozmowy będzie wojna w Ukrainie.
- Będziemy przekonywać prezydenta Francji do dalej idących sankcji. Poruszony zostanie również temat energetyki, chociażby w zakresie zmiany polityki ETS (Europejski System Handlu Emisjami - red.) oraz polityki energetycznej - wyjaśnił.
ZOBACZ: Premier Saksonii: Wojnę w Ukrainie trzeba "zamrozić". Niemcy i Francja jako mediatorzy
- Polityka energetyczna powinna być zmieniona w taki sposób, aby nie tworzyć dodatkowych impulsów podatkowych, takich jak system ETS, który powoduje, że ceny nośników energii są wyższe - stwierdził. - Musimy również szukać takich rozwiązań, które uniezależnią nas energetycznie - dodał.
Müller przyznał, że w ostatnim czasie nasze relacje z Francją są "dobre". Jak jednak stwierdził Francuzi, podobnie jak Niemcy, "chorowali na uzależnianie się od rosyjskiego gazu".
- W tej chwili przechodzą kurację szokową, czyli wysokie ceny gazu i innych nośników energii - dodał.
Kiędzy pieniądze z KPO trafią do Polski?
Rzecznik rządu nie wykluczył również, że podczas wizyty premiera Morawieckiego w Paryżu poruszony zostanie temat Krajowego Planu Odbudowy.
- To jest taki temat, który zawsze pojawia się przy rozmowach europejskich. ale w tej chwili piłeczka jest po stronie Komisji Europejskiej - powiedział. - KE zaakceptowała KPO w związku z tym my już w tej chwili uruchamiamy projekty w ramach prefinansowania krajowego, a później będziemy oczekiwali na zwrot tych środków w ramach KPO - przypomniał.
ZOBACZ: "Śniadanie Rymanowskiego". Żukowska: Wciskacie ludziom kit, by utrzymać najtwardszy elektorat
- Jestem przekonany, że prędzej czy później, te środki trafią do Polski, bo one wynikają ze zobowiązań międzynarodowych, również unijnych - zapewnił.
Müller stwierdził również, że "europosłowie PO lobbują za tym, żeby blokować środki dla Polski". Przyznał też, że "europosłowie PO są skuteczniejsi w Europarlamencie od europosłów PiS, bo są we frakcji, która rządzi w PE".
WIDEO: Rzecznik rządu Piotr Müller w "Gościu Wydarzeń"
"Nie obawiam się, żeby był problem w szkołach"
Rzecznik rządu odniósł się również do zapowiadanej na 1 września przez Związek Nauczycielstwa Polskiego akcji protestacyjnej w szkołach.
- Nie obawiam się, żeby w szkołach był problem - powiedział. Przypomniał, że rząd PiS podwyższył średnie pensje nauczycieli od 2016 roku o 36 proc.
- W tym roku od pierwszego września najmniej zarabiającym nauczycielom proponujemy podwyżki o 20 proc., a od pierwszego stycznia 9 proc. podwyżki dla wszystkich nauczycieli - przekazał.
ZOBACZ: Będzie protest nauczycieli. Szef ZNP Sławomir Broniarz o szczegółach
Według niego za fakt, że z każdym rokiem brakuje coraz więcej nauczycieli, odpowiada dobra sytuacja na rynku pracy. - W tej chwili mamy najlepszą sytuację na rynku pracy. Mamy najniższe bezrobocie w historii. Polacy wybierają więc różne zawody, a migracje między zawodami są większe niż wcześniej - powiedział.
- Kilka miesięcy temu przedstawiliśmy ZNP propozycję 30 proc. wzrostu wynagrodzenia wraz ze zmianą wysokości pensum. W tej chwili wysokość pensum to jest 18 godzin "tablicowych", które ma każdy nauczyciel. Chcieliśmy to zmodyfikować, jednocześnie podwyższając wynagrodzenia nauczycieli. To się jednak spotkało ze sprzeciwem związkowców - przypomniał.
Na koniec rzecznik rządu skomentował temat podręcznika do przedmiotu "historia i teraźniejszość", który wywołał spore kontrowersje. - To jest podręcznik, który może być używany, ale nie musi. O tym decydują szkoły - podkreślił. Jak dodał ważniejszy od podręcznika jest sam przedmiot, który pogłębia wiedzę, która często była pomijana w szkołach.
Drugim gościem Piotra Witwickiego był były premier, a obecnie europoseł Leszek Miller.
Poprzednie odcinki programu "Gość Wydarzeń" możesz obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej