MSW Rosji: 1 mln rubli za zatrzymanie dowódców pułku "Azow"
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej wyznaczyło nagrodę w wysokości 1 miliona rubli za pomoc w zatrzymaniu dwóch dowódców pułku "Azow" Konstantina Niemyczewa i Serhija Wełyczko - przekazała prokremlowska agencja Tass. Rosja uznaje pułk "Azow" za organizację terrorystyczną i zamierza przeprowadzić pokazowe procesy, podczas których jeńcy wojenni mają być sądzeni jako terroryści.
- Kierownictwo ministerstwa spraw wewnętrznych podjęło decyzję o wyznaczeniu nagrody za pomoc w zatrzymaniu dowódców ukraińskiego narodowego batalionu Konstantina Niemyczewa i Serhija Wełyczko. W trakcie wstępnego śledztwa ustalono, że osoby te torturowały rosyjskich żołnierzy i zabijały ze szczególnym okrucieństwem - przekazała agencja, powołując się na centrum prasowe MSW Rosji.
Rosja uznała pułk "Azow" za organizację terrorystyczną
Resort za pomoc w odnalezieniu każdego z dowódców wyznaczył nagrodę 1 miliona rubli (ok. 80 tys. zł). Władze w Ukrainie nie odniosły się do wyznaczenia przez MSW Rosji nagrody. Rosja od początku wojny w Ukrainie oskarża członków pułku "Azow" o najcięższe przestępstwa, formacja została uznana za "organizacje terrorystyczną".
Zgodnie ze słowami szefa tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Denisa Piszulina pod koniec wakacji mają rozpocząć się "procesy" ukraińskich żołnierzy z pułku "Azow". Podczas pokazowych procesów jeńcy wojenni mają być sądzeni jak terroryści, a każdemu grozi dożywocie.
ZOBACZ: Rosjanie szykują pokazowy proces. Pokazali cele jeńców z pułku "Azow"
W nagraniu opublikowanym z niedzieli na poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że jeśli dojdzie do pokazowego procesu negocjacje z Rosją nie będą już możliwe. Do możliwego przeprowadzenia "procesów" odniosło się biuro Wysokiego komisarza ds. praw człowieka. W specjalnym raporcie wyrażono zaniepokojenie możliwymi "procesami". Zdaniem rzeczniczki biura, pozbawianie jeńców wojennych prawa do rzetelnego procesu jest "zbrodnią wojenną".
W ostatnich dniach prokremlowskie media informują, że rzekoma członkini pułku "Azow" miała stać za zabiciem córki jednego z ideologów Kremla Aleksandra Dugina. Zdaniem ukraińskich wojskowych, śmierć Darii Duginy ma zostać wykorzystana podczas "procesów" żołnierzy pułku "Azow" którzy znajdują się w rosyjskiej niewoli.