Traktorzysta w rowie. Kompletnie pijany i bez prawa jazdy jechał po piwo
Niemal cztery promile alkoholu w organizmie miał traktorzysta, który nieopodal Łańcuta wjechał swoim traktorem do rowu. Ciągnik marki Ursus zatrzymał się z jednym kołem w górze, a lemiesze pługa wyorały w poboczu skiby. Policja zastała na miejscu pijanego traktorzystę, który wyznał, że jechał po... piwo. Okazało się jednak, że mężczyzna nie miał prawa jazdy. Teraz odpowie przed sądem.
W sobotę przed godz. 19 policjanci otrzymali zgłoszenie o kierującym ciągnikiem rolniczym, który w Medyni Głogowskiej niedaleko Łańcuta (woj. podkarpackie) wjechał do przydrożnego rowu.
ZOBACZ: Pijany traktorzysta uciekał przez pole. Był wcześniej karany
Z zawiadomienia przekazanego policji wynikało również, że kierujący ciągnikiem mężczyzna może być nietrzeźwy.
Na miejscu policjanci zastali unieruchomiony w rowie ciągnik marki Ursus. Maszyna była przechylona, jedno jej koło znajdowało się w powietrzu zaś podczas zjeżdżania z drogi lemiesze pługa wyorały skiby w poboczu.
W pobliżu pojazdu był 46-letni mieszkaniec gminy Czarna.
Prawie cztery promile. Jechał po... alkohol
Mężczyzna oświadczył policjantom, że ciągnikiem jechał do sklepu po piwo. Jednak wyjeżdżając na drogę wojewódzką nr 881 stracił panowanie nad swoim pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu.
ZOBACZ: Małopolskie. Pijany traktorzysta wiózł ciągnikiem dwie kobiety. Zjechał z drogi do potoku
Funkcjonariusze sprawdzili, że 46-letni traktorzysta był pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego ponad 3,7 promila alkoholu.
Po sprawdzeniu w policyjnych bazach okazało się, że mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami.
Teraz za jazdę w stanie nietrzeźwości bez prawa jazdy i spowodowanie kolizji 46-latek odpowie przed sądem.
Czytaj więcej