Podtopienia i powodzie. Podsumowanie burzowego weekendu. Strażacy walczą z efektami opadów deszczu

Polska
Podtopienia i powodzie. Podsumowanie burzowego weekendu. Strażacy walczą z efektami opadów deszczu
Doba.pl/Polsat News
Strażacy w ciągu minionego weekendu interweniowali ponad 700 razy na południu Polski

- Strażacy odnotowali ponad 700 interwencji na południu Polski w ciągu weekendu - przekazała w Polsat News Monika Nowakowska-Brynda z Komendy Głównej PSP. Najgorzej sytuacja wygląda na Dolnym Śląsku. Przekroczono tam stan alarmowy na trzech rzekach. Ogłoszono też alarm przeciwpowodziowy. Sytuacja jest trudna również w Małopolsce. Podtopiony został między innymi tunel na Zakopiance.

- Na Dolnym Śląsku strażacy interweniowali w weekend ponad 480 razy. Tam też było najwięcej opadów. 130 mm na metr kwadratowy. Ogłoszono alarm przeciwpowodziowy w powiecie Dzierżoniów. Niestety, sytuacja nie jest pozytywna, mamy pracę cały czas. Głównie chodzi o udrażnianie przepustów, wypompowywanie wody z zalanych piwnic, studzienek czy udrażnianie dróg i szlaków komunikacyjnych - powiedziała st. str. Monika Nowakowska-Brynda na antenie Polsat News.

 

Oświadczyła, że służby są wciąż w stanie na bieżąco reagować na zgłoszenia.

Liczne podtopienia w Małopolsce

W Małopolsce doszło w nocy do licznych podtopień dróg i posesji. Strażacy interweniowali w trakcie weekendu 225 razy. Zalany został także tunel na Zakopiance. 

 

- Problem jest nie tylko na Zakopiance. Doszło do wystąpienia wód z potoków. Zostały podtopione budynki gospodarcze i mieszkalne w gminie Czarny Dunajec, w miejscowościach Ciche i Ratułów - poinformowała Nowakowska.

 

Zapewniła jednak, że na ten moment nie było potrzeby ewakuacji mieszkańców w żadnym z regionów. 

 

WIDEO: Podsumowanie interwencji strażaków w miniony weekend

 

 

Wyjaśniła również, jakie działania powinni podjąć mieszkańcy tych regionów, gdzie przekroczone zostały stany alarmowe.


- Wszelkiego rodzaju zabezpieczenia. Wyłączenie wszelkich urządzeń z gniazdek. Zabezpieczenie siebie - to znaczy zapasy żywności, naładowanie telefonów i latarek - wytłumaczyła.  

"Sytuacja jest poważna"

Jeśli chodzi o dalsze prognozy, prezenterka pogody w Polsat News - Milena Rostkowska-Galant - ostrzegła, że sytuacja jest poważna. 

 

- Ten front atmosferyczny, który już od kilku dni przynosi nam intensywne opady deszczu, jest niemal stacjonarny nad naszym krajem. To oznacza, że wciąż najbardziej poszkodowane regiony są zagrożone kolejnymi obfitymi opadami deszczu, kolejnymi burzami. Front jest prawie nieruchomy nad Polską - przekazała.

 

ZOBACZ: Michał Kobosko w "Graffiti": Rząd traktuje skażenie Odry jako problem poboczny

 

- Przed frontem na wschodzie występuje upalne powietrze, za frontem dociera do nas natomiast chłodne powietrze i na styku dwóch tak różnych mas powietrza, wypiętrzają się chmury. Przy takiej różnicy w temperaturze burze mogą być gwałtowne, przynosić intensywne opady, a dopiero co mieliśmy suszę i takie skrajności bardzo źle na siebie wpływają, bo wysuszona gleba nie przyjmuje wody. To wszystko płynie i rzeczywiście wszystko zalewa - wyjaśniła Rostkowska-Galant. 

jsd/ac / Polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie