Indie. Naukowcy ostrzegają przed "pomidorową grypą". Atakuje dzieci
Wirus "pomidorowej grupy" został po raz pierwszy zidentyfikowany w maju 2022 roku w Indiach. Od tego czasu stwierdzono już ponad 80 przypadków. Na infekcję podatne są głównie małe dzieci, ale naukowcy obawiają się, że wkrótce może przenieść się również na dorosłych.
"Pomidorowa grypa" określana również jako "pomidorowa gorączka" po raz pierwszy została zaobserwowana w maju 2022 roku w dystrykcie Kollam w południowych Indiach. Wirus szybko się rozprzestrzenia.
ZOBACZ: WHO: Ebola, Denga, małpia ospa. 63 proc. wzrost zakażeń odzwierzęcych w ostatniej dekadzie w Afryce
Naukowcy poinformowali, że do końca lipca zgłoszono już ponad 80 przypadków zachorowań z innych obszarów Indii. Infekcja atakuje głównie małe dzieci.
Najbardziej charakterystycznymi objawami "pomidorowej grypy" są czerwone wykwity. Wśród innych objawów specjaliści wymieniają: katar, kaszel, wymioty, biegunkę, wysoką gorączkę, zmęczenie, ból głowy, bóle mięśni.
Nieznane przyczyny infekcji
Chociaż przyczyna infekcji nie jest do końca znana, lekarze podejrzewają, że choroba może być następstwem dengi lub chikunguny. Są to choroby wirusowe, przenoszone przez komary, a ich objawy są zbliżone do tych, jakie występują w grypie pomidorowej.
Inna hipoteza mówi, że może to być nieznana wcześniej odmiana wirusowej choroby rąk, stóp i jamy ustnej, która atakuje przede wszystkim dzieci poniżej piątego roku życia.
ZOBACZ: Ghana. Pierwsze śmiertelne przypadki wirusa Marburg potwierdzone. Wirus przypomina Ebolę
Póki co infekcja nie jest uznawana za groźną. Jej przebieg ma łagodny charakter, dzieci leczone są objawowo, a nasilone objawy zazwyczaj ustępują po kilku dniach. Naukowcy obawiają się jednak, że wkrótce infekcja może zacząć atakować dorosłych.
Specjaliści w Polsce są zgodni, że istnieje niewielkie ryzyko, że ta odmiana grypy dotrze do naszego kraju, ponieważ najprawdopodobniej przyczyną zarażenia są komary z rodziny Aedes, które nie występują w Europie - informuje Interia.
Czytaj więcej