Rosja. Dmitrij Miedwiediew napisał o "wściekłych Polakach". Wezwał do rewolucji w Europie
Dmitrij Miedwiediew wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa zamieścił kolejny propagandowy wpis w swoich mediach społecznościowych. Tym razem powołując się na rzekome badania opinii publicznej stwierdził, że większość mieszkańców UE jest przeciwna sankcjom na Rosję i wezwał do "rozliczenia" demokratycznych rządów. Pisał też o "wściekłych Polakach".
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew stał się głównym propagandystą Kremla. W ciągu ostatnich miesięcy groził m.in. zagładą nuklearną, zbrojnymi interwencjami Rosji w Europie, przedstawiał też "nowe granice" Ukrainy. W swoich wpisach na Telegramie regularnie powołuje się na badania, sondaże i opinie ekspertów, jednak nigdy nie podaje ich źródła.
ZOBACZ: Rosja. Władimir Putin przestanie rządzić? Dmitrij Miedwiediew wskazał "następnego cara Rosji"
Tym razem Miedwiediew wziął "pod lupę" chęć zerwania "wszelkich stosunków z Rosją" przez niektóre europejskie państwa.
"Rządy państw europejskich, zwłaszcza zubożałych Bałtów, wściekłych Polaków i uciekających do NATO Finów, walczą o to, kto będzie bardziej gniewnie mówił o chęci zerwania wszelkich stosunków z Rosją. Dosłownie: gardzimy Rosjanami i nie chcemy ich nigdzie puścić. Anuluj wizy. Zapomnij o książkach i muzyce. Gaz i ropa - nie weźmiemy. Chociaż nie… to drugie jest trudniejsze, zwłaszcza w oczekiwaniu na mroźną zimę" - napisał były prezydent Rosji.
"Taka demokracja jest dla szaleńców"
Miedwiediew ponownie powołując się na rzekome sondaże, stwierdził, że ponad połowa mieszkańców UE nie chce zrywać stosunków z Rosją. Tyle samo miałoby być przeciwne "antyrosyjskim sankcjom". Z kolei do 90 proc. obywateli Wspólnoty miałoby "kategorycznie nie chcieć uczestniczyć w działaniach wojennych po stronie kijowskiego reżimu".
ZOBACZ: Włodzimierz Marciniak w "Gościu Wydarzeń": Ograniczenie wydawania wiz Rosjanom powinno mieć miejsce
"Oczywiście chcemy pokojowej współpracy, handlu, wymiany. Nie zamykamy się na nikogo, popieramy wszelkie sensowne propozycje. Jednocześnie chcielibyśmy zobaczyć, jak obywatele Europy nie tylko wyrażają ciche niezadowolenie z działań swoich rządów, ale także mówią coś bardziej zrozumiałego. Na przykład pociągają ich do odpowiedzialności, karząc za oczywistą głupotę" - stwierdził przedstawiciel kraju okupującego terytorium Ukrainy.
Określił, że jeśli ceną za europejską demokrację są "zimne mieszkania i puste półki w lodówkach" to taka demokracja "jest dla szaleńców".
"Działajcie, europejscy sąsiedzi! Nie siedźcie cicho. Pociągnij swoich głupców do odpowiedzialności" - wezwał Miedwiediew. Osobom, które zdecydują się na działanie, obiecał "wysłuchanie przez Rosję".
Czytaj więcej