Włochy. Potrącił i zabił 34-letnią Polkę. Sprawca poszukiwany
Włoska policja poszukuje kierowcy, który śmiertelnie potrącił 34-letnią Polkę. Kobieta przechodziła przez ulicę z dwójką znajomych, gdy niespodziewanie wjechało w nich auto. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia. Mieszkańcy są zbulwersowani okolicznościami tragedii. "Nadszedł czas, by zakończyć tę rzeź" - powiedział regionalny radny.
W Castel Volturno - w regionie Kampanii - policja poszukuje kierowcy, który potrącił i zabił 34-letnią Polkę.
ZOBACZ: Wypadek w Chorwacji. Biuro "U Brata Józefa" nie miało wpisu do rejestru organizatorów turystyki
Przechodziła ona przez ulicę w towarzystwie dwóch znajomych, gdy - niespodziewanie - wjechał w nich Nissan Micra. Kierujący porzucił auto na drodze i uciekł z miejsca wypadku.
34-latka mieszkała w Neapolu. W Castel Volturno była na wakacjach. Jak wynika z ustaleń śledczych, samochód nie powinien poruszać się już po drodze. Nie był na nikogo zarejestrowany, a z dokumentów wynika, że powinien być wcześniej zezłomowany.
"Czas, by zakończyć tę rzeź"
Włoskie media piszą, że w tym rejonie w ostatnich latach miało miejsce wiele podobnych zdarzeń, które również kończyły się śmiercią. "Nadszedł czas, by zakończyć tę rzeź" - powiedział radny regionalny Francesco Emilio Borrelli, cytowany przez portal Edizione Caserta. Polityk otrzymał kilka zgłoszeń od obywateli oburzonych tym incydentem. Zapowiedział, że będzie śledzić sprawę.
ZOBACZ: Gorzów Wlkp. Pijany kierowca wjechał na chodnik i potrącił pieszego. Policja publikuje nagranie
Przy okazji tego tragicznego wypadku Włosi zauważają, że sierpień - miesiąc, w którym większość mieszkańców tego kraju bierze urlop - był na ich drogach wyjątkowo krwawy. Wśród przykładów media podają śmierć niespełna dwuletniej dziewczynki, którą przejechało auto kierowane przez jej ojca. Mężczyzna nie zauważył dziecka, cofając na podwórzu.
Równie tragiczny wypadek wstrząsnął mieszkańcami Tombelle di Vigonovo po śmierci 12-letniego chłopca. Został on ranny w wypadku, jadąc z 45-letnim ojcem motocyklem marki Yamaha. Według wstępnych ustaleń karabinierów pojazd uderzył w jadący przed nim samochód, a chłopiec został rzucony na jezdnię i przejechany przez auto nadjeżdżające z przeciwka.
Czytaj więcej