Skażenie Odry. Sawicki: Zdaniem służb i PiS ryby się utopiły, nikt nie nauczył ich pływać
- Waszym (PiS – red.) zdaniem i zdaniem wszystkich służb mamy do czynienia z sytuacja, że ryby w Odrze nie zostały zatrute ani metalami, ani innymi toksynami. Zwyczajnie potopiły się, nikt nie nauczył ryb pływać - mówił w programie “Debata Dnia” Marek Sawicki. - To jest wina człowieka - oceniła Iwona Arent z PiS.
Goście programu "Debata Dnia" rozmawiali w środę o tym, co mogło doprowadzić do śnięcia ryb w Odrze. Marek Sawicki z PSL oraz Arkadiusz Marchewka z KO przyznali, że najprawdopodobniej doszło do zrzutu. Z ich zdaniem nie zgodziła się posłanka PiS Iwona Arent.
- Waszym (PiS – red.) zdaniem i zdaniem wszystkich służb mamy do czynienia z sytuacja, że ryby w Odrze nie zostały zatrute ani metalami, ani innymi toksynami. Zwyczajnie potopiły się, nikt nie nauczył ryb pływać - mówił Marek Sawicki z PSL.
Zakażenie Odry. "Gdzie są służby państwa?"
Zdaniem posłanki PiS w sytuacji związanej z zanieczyszczeniem Odry doszło do błędu w przekazywaniu informacji. - To jest wina człowieka , jeżeli gdzieś jest na łączach jakiś problem, jeżeli długo trwa poinformowanie kogoś, to jest wina człowieka, jeżeli jakaś komórka zawali i nie poinformuje swojego szefa to nieważne czy będzie kilka stopni, czy będzie tylko jedna osoba do poinformowania, to i tak będzie opóźnienie - mówiła Iwona Arent.
WIDEO. "Debata Dnia": Co mogło doprowadzić do śnięcia ryb w Odrze?
Arkadiusz Marchewka zwrócił uwagę na problem osób, które utrzymują swoje rodziny z prace nad Odrą.
- Co ten rząd wyprawa? Przecież każdy z nas widzi, co się dzieje na Odrze, ludzie nie mogą prowadzić biznesów nad Odrą, jednym podpisem wojewody zakazano im tego i my czytamy w raporcie Centrum Zarządzania Kryzysowego ministra, że nie ma zagrożenia środowiskowego. Gdzie są służby państwa? - pytał Arkadiusz Marchewka z KO.