USA. Anne Heche nie żyje. Aktorka została odłączona od aparatury
53-letnia Anne Heche zmarła w szpitalu po tym, jak odłączono ją od aparatury podtrzymującej życie - poinformowała jej przyjaciółka. Tydzień temu doznała poważnych obrażeń w wypadku samochodowym w Los Angeles, który sama spowodowała. Aktorka swoje największe sukcesy odnosiła w latach 90.
Aktorka Anne Heche zmarła po tym, jak zaprzestano podtrzymywać jej funkcje życiowe - poinformowała jej przyjaciółka Nancy Davis, podał serwis Showbiz411.
ZOBACZ: Daniel Chmielewski nie żyje. 22-letni piłkarz zamordowany maczetą
Aktorka była hospitalizowana w Grossman Burn Center w szpitalu West Hills na północ od Los Angeles po wypadku, do którego doszło 5 sierpnia.
Aktorka zdecydowała, że będzie dawczynią organów
"Chcemy podziękować wszystkim za życzliwe modlitwy i życzenia o powrót Anne do zdrowia oraz podziękować oddanemu personelowi i wspaniałym pielęgniarkom, które opiekowały się nią w Grossman Burn Center w szpitalu West Hills" - czytamy w oświadczeniu przedstawiciela rodziny aktorki.
"Niestety, z powodu wypadku Anne Heche doznała poważnego uszkodzenia mózgu związanego z niedotlenieniem i pozostaje w śpiączce w stanie krytycznym. Nie oczekuje się, że przeżyje. Już dawno temu zdecydowała się na to, że będzie dawczynią organów i jest podtrzymywana przy życiu, aby ustalić, czy będzie to możliwe" - dodano
"Anne miała ogromne serce i swoim hojnym duchem dotykała każdego, kogo spotkała. Jej główną pracą nie było rozwijanie swojego niezwykłego talentu, a szerzenie dobroci i radości - zwłaszcza też akceptacji co do tego, kogo kochasz. Zostanie zapamiętana ze względu na swoją odważną uczciwość i wszyscy będą tęsknić za jej światłem" - podkreślono.
Informację o śmierci Heche przekazała przyjaciółka aktorki, Nancy Davis. "Niebo ma nowego Anioła. Moja kochana, miła, zabawna, urocza i piękna przyjaciółka Anne Heche poszła do nieba. Będę za nią strasznie tęsknić i pielęgnować wszystkie nasze piękne wspomnienia. Ania była zawsze najmilszą, najbardziej troskliwą osobą, która zawsze wydobywała ze mnie to, co najlepsze" - napisała na Instagramie.
ZOBACZ: USA. Zmarła Ivana Trump. Była pierwszą żoną Donalda Trumpa
5 sierpnia Anne Heche spowodowała wypadek samochodowy. Aktorka, jadąc z dużą prędkością ulicami Los Angeles, uderzyła w dom jednorodzinny, taranując po drodze kompleks budynków. W ciężkim stanie trafiła do szpitala. 12 lipca w godzinach porannych portal "Daily Mail" poinformowa, że aktorka zostanie odłączona od respiratora.
"Sześć dni, siedem nocy", "Psychol"
53-letnia Anne Heche znana jest m.in. z ról w filmach: "Sześć dni, siedem nocy", "Psychol" i "Koszmar minionego lata".
W 1991 roku została nagrodzona Emmy za występ w soap operze "Inny świat". Swoje największe sukcesy odnosiła w latach 90.
W 2000 roku, Anne Heche trafiła na czołówki gazet, kiedy okazało się, że po zażyciu ekstazy zapukała do drzwi obcej kobiety i spędziła wieczór w jej domu. Araceli Campiz wspomina, że kojarzyła aktorkę z filmu "Sześć dni, siedem nocy". Kobieta mówiła, że Heche weszła do jej domu tylko w szortach i staniku (był sierpień), wypiła szklankę wody, wzięła prysznic i zamierzała obejrzeć telewizję.
ZOBACZ: Zmarła aktorka Teatr Współczesnego i filmowa Antonina Girycz. Miała 82 lata
Campiz nie wiedziała co robić, więc zadzwoniła do biura szeryfa. Kiedy pojawili się przedstawiciele prawa, Heche miała podobno powiedzieć, że jest boginią, która zabierze wszystkich do nieba w swoim statku kosmicznym. Aktorka trafiła na obserwację do szpitala psychiatrycznego, skąd wyszła po paru godzinach.
Promując autobiografię "Call Me Crazy" w 2001 r. aktorka przyznała, że przez 31 lat swojego życia była "szalona". Wymyśliła sobie alter-ego - przyrodnią siostrę Jezusa imieniem Celestii, która nawiązała kontakt z obcymi - i cały fantastyczny świat. Był to rezultat traumy, jaką przeszła w dzieciństwie.
Czytaj więcej