"Wydarzenia": Polskie miasta przygotowują się do drogiej zimy
Przygotowania do trudnej zimy idą w polskich miastach pełną parą. Obrane strategie mocno się od siebie różnią. Władze Tarnowa lojalnie ostrzegają mieszkańców na billboardach, że będzie drogo, Krosno szuka pieniędzy na dopłaty, a Koszalin pozwoli na rozliczenie czynszu pracą własnych rąk. Materiał Michała Kwiatkowskiego.
Tarnów to polski biegun ciepła. Nie jest tam jednak dostatecznie ciepło, by zrekompensować zapowiadane prawie stuprocentowe podwyżki kosztów ogrzewania podległych miastu instytucji. Miasto postanowiło wywiesić plakaty, na których informuje o skali wzrostu wydatków. W 2021 roku wynosiły 19 mln zł, w 2022 roku sięgną 25 mln zł, zaś w 2023 roku mogą wzrosnąć nawet do 49 mln zł.
"Ledwo powieszone, a już nieaktualne"
- To były dane na początek lipca. Dzisiaj powinienem dołożyć do tego ostatniego słupka ok. 10 mln zł. Tak rośnie cena energii. I to nie są prognozy, tylko informacje z przetargów, które organizują inne gminy. Jesteśmy po prostu przerażeni całą sytuacją - powiedział "Wydarzeniom" prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
ZOBACZ: "Interwencja". Grzyb i brak łazienek w mieszkaniach. Czynsz w górę nawet o 200 proc.
Akcja plakatowa kosztowała ok. 4 tys. złotych, więc rezygnacja z niej i tak nie zasypałaby wielomilionowej wyrwy w miejskich finansach.
WIDEO: Polskie miasta przygotowują się do drogiej zimy
Krosno stawia na maksymalizację zysków
Spółdzielnia mieszkaniowa w Krośnie stara się wynająć dodatkową powierzchnię reklamową i sklepową, co ma nieco ulżyć lokatorom.
ZOBACZ: Rosną ceny. Niemal wszystko w sklepach drożeje: "Rekordzistkami" margaryna i kiełbasa
Prezes Rafał Kielar deklaruje, że w przyszłym roku może to pozwolić na zmniejszenie czynszu mieszkania o powierzchni 50 metrów kwadratowych o ok. 100 zł miesięcznie. Spółdzielnia będzie też starać się o dopłaty z "białych certyfikatów" za wzorowe docieplenie budynków znajdujących się w jej zasobach.
W Koszalinie pozwolą odpracować czynsz
Co prawda odpracowywanie zaległego czynszu z mopem, grabiami lub łopatą do śniegu w ręku to nic nowego, lecz tej jesieni Zarząd Budynków Komunalnych w Koszalinie zaproponuje taką formę rozliczenia opłat również tym, którzy na razie są "na czysto", ale boją się, że mogą wpaść w spiralę zadłużenia.
- Pewnie że to nie jest lekka praca, bo to jest sprzątanie klatek schodowych na przykład. Ja tylko przypomnę, że zadłużenie wobec spółdzielni to 20 milionów złotych, tyle są nam dłużni nasi lokatorzy - powiedziała Lucyna Sitarczyk, dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych w Koszalinie.
Czytaj więcej