Wojna w Ukrainie. Alarmy bombowe na terenie całego kraju. Rosja wystrzeliła pociski manewrujące
W całej Ukrainie ogłoszono alarmy bombowe. W sieci pojawiło się nagranie z wystrzelenia rosyjskich pocisków manewrujących z okrętów na Morzu Czarnym. Rosja prawdopodobnie odpowiada po ataku na swoją bazę lotniczą i stara się pokazać zdolność do prowadzenia ostrzału po zniszczeniu znajdujących się tam samolotów. Według CNN była to największa dzienna strata rosyjskiego lotnictwa od 1945 roku.
W czwartek po godzinie 12 na terytorium całej Ukrainy ogłoszono alarmy bombowe. Syreny zawyły także w obwodzie chersońskim, w którym ostatni raz alarm ogłoszono 15 kwietnia.
W sieci pojawiły się niepotwierdzone informacje o wystrzeleniu rosyjskich rakiet z Morza Czarnego. Dowodem ma być nagranie wykonane w okolicach Krymu. Widać na nim rosyjskie okręty wojenne, wystrzeliwujące najprawdopodobniej pociski manewrujące klasy Kalibr. Rakiety mogą razić cele lądowe oddalone o kilkaset kilometrów.
Rosja odpowiada po zniszczeniu bazy na Krymie?
We wtorek doszło do wybuchów w rosyjskiej bazie wojskowej na Krymie. Ukraińska armia oficjalnie nie przyznała się do ataku, jednak z doniesień medialnych wynika, że za atakiem stoją siły zbrojne Ukrainy. Amerykański dziennikarz Michael Weiss poinformował, że rozmawiał z ważnym urzędnikiem ukraińskiego MON, który stwierdził, iż eksplozje na Krymie "to dopiero rozgrzewka".
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Doradca prezydenta: Za wybuchami na Krymie mogą stać partyzanci
W środę wieczorem pojawiły się pierwsze zdjęcia satelitarne bazy po ataku. Według analizy CNN zniszczono co najmniej siedem rosyjskich samolotów. Są to najpewniej bombowce frontowe Su-24 i samoloty bojowe Su-30 - ocenił Peter Layton z australijskiego Uniwersytet Griffitha.
"To może być największa dzienna strata rosyjskiego lotnictwa od zakończenia II wojny światowej" - pisze amerykańska stacja.
Czytaj więcej